Dwugodzinny poranny strajk ostrzegawczy w Tramwajach Śląskich (TŚ) zapowiedział na 19 maja związek "Sierpień 80". Związkowcy domagają się m.in. 500 zł podwyżek płac dla motorniczych.
"Sierpień 80", jako jedyny z działających w spółce związków, nie porozumiał się z nią w sprawie tegorocznych podwyżek płac ustalonych na średnim poziomie 225 zł dla wszystkich pracowników. Nie wiadomo, na ile zapowiadana akcja protestacyjna zakłóci komunikację tramwajową w aglomeracji katowickiej.
Według dyrektora wykonawczego TŚ Bolesława Knapika, spółka zatrudnia ok. 670 motorniczych, natomiast co rano na wszystkie trasy w regionie wyjeżdża ok. 240 tramwajów. Oficjalnie struktury "Sierpnia 80" w firmie liczą ok. 230 spośród ponad 2 tys. wszystkich pracowników. Nie wiadomo, ilu z nich popiera działania związku.
- Ostatnia tura negocjacji z udziałem mediatora między związkiem i zarządem Tramwajów Śląskich zakończyła się fiaskiem. Wobec braku porozumienia "Sierpień 80" przystąpi do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, a na przełomie maja i czerwca zorganizuje referendum strajkowe - powiedział szef "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek.
Jak wyjaśnił, członkowie związku żądają podwyżek płac od kwietnia o 500 zł dla pracowników fizycznych, w tym motorniczych, oraz 250 zł dla pracowników administracji. W toku negocjacji chwilowo obniżyli swe żądania do 400 zł, jednak wobec fiaska rozmów powrócili do wcześniejszego stanowiska.
- Żądania związku są nierealne, ponieważ spółka nie dysponuje takimi pieniędzmi. Gdybyśmy chcieli spełnić postulaty "Sierpnia 80" - ponad to, co już zaoferowaliśmy pracownikom - do końca roku musielibyśmy przeznaczyć ok. 2,3 mln zł z funduszy na utrzymanie i remonty infrastruktury - wyjaśnił Knapik.
Zaznaczył, że jest to niemożliwe m.in. z powodu wieloletniego zaniedbania infrastruktury. Jej zły stan jest przyczyną częstych wypadków tramwajów na Śląsku. W ostatnim czasie tramwaje dwukrotnie wykolejały się w tym samym miejscu w centrum Katowic - za pierwszym razem naruszając konstrukcję kluczowego wiaduktu kolejowego w mieście.
"Sierpień 80" nie zgadza się z taką argumentacją. Wskazuje, że pieniądze na podwyżki powinien przekazać organizator komunikacji w regionie i właściciel TŚ, Komunikacyjny Związek Komunalny GOP (KZK GOP). Zrzesza on 23 śląskie gminy, spośród których w 13 kursują tramwaje.
Knapik wykluczył jednak taką możliwość, ponieważ TŚ - obok stosunków własnościowych - do końca roku związane są z KZK GOP umową na świadczenie usług komunikacyjnych. W tej sytuacji przekazanie Tramwajom dodatkowych pieniędzy przez zamawiającego byłoby niegospodarnością w świetle ustawy o zamówieniach publicznych.
Szansą na większe pieniądze dla TŚ jest dopracowywana 15-letnia umowa, która ma związać spółkę z KZK GOP od przyszłego roku. Wraz z innym programem inwestycji - przygotowywanym ze śląskimi miastami i wykorzystującym środki unijne - miałaby ona zapewnić pieniądze przede wszystkim na modernizację infrastruktury.
Tramwaje Śląskie świadczą dla KZK GOP usługi na 30 liniach. Ich sieć tramwajowa jest najdłuższa w Polsce - obejmuje ok. 350 km torów leżących na terenie 13 miast aglomeracji katowickiej. Kursujące po niej tramwaje przejeżdżają rocznie ok. 19 mln kilometrów. Średni wiek taboru to ok. 30 lat; 5 proc. to wozy niskopodłogowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: 19 maja strajk ostrzegawczy w Tramwajach Śląskich