Na Węgrzech 7 listopada znów strajkować będą kolejarze. Tym razem akcja protestacyjna będzie miała o wiele większy rozmiar w porównaniu ze strajkiem z ubiegłego tygodnia.
Powód: protesty przeciwko zamykaniu części linii kolejowych. Obecny strajk bardzo szybko może rozprzestrzenić się i stać się bezterminowym strajkiem generalnym, ponieważ do inicjatywy kolejarzy przyłączają się najróżniejsze organizacje i instytucje, które również są przeciwne "zbyt pośpiesznym i nieprzedyskutowanym z ludnością planom niszczenia kolei na prowincji".
Przewodniczący samorządu jednego z największych regionów Węgier, komitatu Jász-Nagykun-Szolnok - Andor Fehér powiedział dziennikarzowi z agencji MTI, że dla ich komitatu "nie do przyjęcia jest zamykanie tutejszych linii kolejowych". W tej sprawie wysłano już list do premiera Gyurcsánya, który mimo to wyjechał na urlop do Hiszpanii. Mieszkańcy tego komitatu popierają inicjatywy strajkowe kolejarzy i nie dopuszczą do likwidacji linii kolejowej Karcag - Tiszafüred.
Pod koniec ubiegłego tygodnia resort zaproponował przejęcie nierentownych linii kolejowych przez samorządy, które są do głębi oburzone. Oburzone są również władze innych związków zawodowych i najróżniejsze organizacje społeczne, które wyraziły solidarność z kolejarzami.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: 7 listopada kolejny strajk na Węgrzech