Najnowszy wąskokadłubowy samolot europejskiego koncernu, model A320neo, sprzedaje się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Chętni zamówili już ponad 6 tys. samolotów tej rodziny. Airbus ma jednak problem z wywiązaniem się z zamówień. Koncern właśnie ogłosił tymczasowe zawieszenie części z nich.
W styczniu Airbus dostarczył klientom w sumie 255 maszyn. Jednak w pierwszym miesiącu tego roku zaledwie sześć. Co się stało?
Sercem nowej maszyny są dwa silniki: CFM International LEAP-1A lub Pratt & Whitney PW1100G. Wybór zależy od przewoźnika. Cechuje je w porównaniu ze starszymi silnikami niższe o kilkanaście proc. spalanie.
I właśnie w przypadku tej drugiej jednostki występują bliżej niesprecyzowane problemy. Pojawiają się błędy. Czym są spowodowane, oficjalnie nie wiadomo, mnożą się w tej sprawie spekulacje.
Koniec końców koncern musiał tymczasowo wstrzymać dostawy maszyn wyposażonych w te silniki. Obecnie silniki CFM International LEAP-1A z nowo wyprodukowanych maszyn są wymontowywane i dostarczane klientom, którzy odebrali już samoloty z kłopotliwymi jednostkami napędowymi.
Jak to zaważy na dostawach samolotów, na razie nie wiadomo. Ubiegły rok był dla europejskiego producenta najlepszy w historii: Rekordowy rok Airbusa
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Airbus ma kłopot z silnikami do A320neo