Linie lotnicze Alitalia pogrążają się w coraz większym chaosie - pisze sobotnia włoska prasa. W piątek w martwym punkcie utknęły rozmowy przedstawicieli rządu i grupy potencjalnych włoskich inwestorów ze związkami zawodowymi na temat szans uratowania bankrutującej firmy.
Głównym powodem fiaska dotychczasowych rokowań, określanych jako rozmowy ostatniej szansy, które miały zakończyć się ostatecznie w piątek, jest sprzeciw związkowców wobec planów zwolnienia kilku tysięcy pracowników.
Grupa kilkunastu włoskich inwestorów, która dzięki ogromnemu zastrzykowi finansowemu jest zainteresowana utworzeniem "nowej Alitalii", oznajmiła, że nie ma żadnych warunków, by kontynuować rozmowy.
Jeżeli próba uratowania linii w ten sposób nie powiedzie się, komisarz może wszcząć w każdej chwili procedurę zwalniania wszystkich 19 tys. pracowników.
Wynik rozmów stoi pod coraz większym znakiem zapytania. Ich gospodarz - minister pracy Maurizio Sacconi - szanse na powodzenie ocenia na 50 proc.
"Firma wisi nad przepaścią" - stwierdza dziennik "La Repubblica", informując, że po rozmowach, które miały być "ostatnim aktem kryzysu", pozostała polemika i wzajemne oskarżenia, a dialog został "brutalnie przerwany".
Prasa przytacza słowa premiera Silvio Berlusconiego, że Alitalia nie może upaść, bo groziłoby to ogromnym chaosem.
Na największym włoskim lotnisku - rzymskim Fiumicino - trwają nieprzerwanie od kilku dni manifestacje i pikiety pracowników Alitalii.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Rozmowy ostatniej szansy w sprawie przyszłości Alitalii
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Alitalia pogrąża się w coraz większym chaosie