Amerykańskie linie lotnicze Delta wstrzymały we wtorek do odwołania wszystkie loty do Izraela, powołując się na to, że koło międzynarodowego lotniska Ben Guriona pod Tel Awiwem spadła rakieta.
Jak podły linie Delta, lot zawrócono z uwagi na napięcia w regionie i żeby "zapewnić bezpieczeństwo pasażerom i pracownikom".
Także US Airways, których samolot lata raz na dzień z Filadelfii do Izraela, odwołały we wtorek ten lot, jak również lot powrotny z Tel Awiwu. Linie te wydały ostrzeżenie przed podróżą do 31 lipca, które może zostać przedłużone, jeśli starcia między islamskim Hamasem a wojskiem Izraela będą dalej eskalować.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z Federalną Administracją Lotnictwa (FAA) i ściśle monitorujemy sytuację" - powiedział Casey Norton, rzecznik macierzystej spółki American Airlines, do których należy US Airways.
FAA nie wypowiedziała się jeszcze na ten temat.
United Airlines, obsługujące dwa loty dziennie z Newark do Izraela, odwołały je - podał rzecznik Rahsaan Johnson.
Natomiast kanadyjski przewoźnik Air Canada, który obsługuje codzienne loty do Tel Awiwu z Toronto i Montrealu, podał, że dokonuje oceny sytuacji.
Rzeczniczka izraelskiej policji Luba Samri poinformowała we wtorek, że rakieta, która spadła koło lotniska Ben Guriona, uszkodziła dom i raniła lekko jedną osobę.
Dwa tygodnie od rozpoczęcia ofensywy w Strefie Gazy przez Izrael, w której zginęło ponad 600 Palestyńczyków i 29 Izraelczyków, w tym 27 żołnierzy, szefowie ONZ i amerykańskiej dyplomacji usiłowali we wtorek doprowadzić do zawieszenia broni między Izraelem a Palestyńczykami.
W poniedziałek amerykański Departament Stanu wydał ostrzeżenie dla swoich obywateli, by nie udawali się do Izraela, Strefy Gazy i na Zachodni Brzeg Jordanu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Amerykańskie linie lotnicze wstrzymały loty do Izraela