Lotnisko na Mazurach ma umowę dzierżawy na 30 lat, ale inwestor jeszcze się zastanawia.
— Inwestor cały czas się zastanawia. Inwestycja w lotnisko to nie sklep spożywczy. O jej opłacalności można mówić dopiero w długim okresie funkcjonowania — przyznaje Jarosław Jurczenko.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że oprócz zakupu 60 proc. udziałów European Business Partners miałby także podwyższyć kapitał mniej więcej o 4 mln zł.
— Gdyby jednak inwestor zrezygnował, swojego większego zaangażowania finansowego nie wykluczają dotychczasowi udziałowcy, m.in. Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze i Energopol. Zawsze też można zaciągnąć pożyczkę w banku. Ważne, by jak najszybciej uruchomić lotnisko — mówi Jarosław Jurczenko.
Jego zdaniem, mogłoby ono ruszyć już wiosną 2009 r. — Na początek chcemy obsługiwać mały ruch biznesowy oraz czartery — przyznaje prezes w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Awaryjny plan dla Szyman