Trzy koncerny rodem z Indii przygotowują się do złożenia formalnych ofert w przygotowywanej prywatyzacji największego lotniska w Czechach. Zapewne będą mieć poważną konkurencję ze strony czołowych operatorów europejskich.
Fachowcy banku inwestycyjnego Credit Suisse, którzy pomagają Czechom zdecydować o przyszłości praskiego portu, mają przedstawić swój projekt za dwa miesiące. Dopiero wówczas władze będą mogły rozpisać przetarg na pakiet kontrolny firmy zarządzającej lotniskiem. Mimo tego, jak donoszą media, chętni już się zgłaszają.
Konkurować będą ze sobą firmy indyjskie: Essar, GVK i GMR. Ta pierwsza to wielobranżowy holding aktywny między innymi w hutnictwie i energetyce, który - jak dowiedział się dziennik "E15", "intensywnie przygląda się lotnisku w Pradze". Dwie pozostałe mają duże doświadczenie w prowadzeniu dużych portów lotniczych. Do GVK należy lotnisko w Bombaju, do GMR - w Delhi. "Times of India" pisze, że wyścig po Ruzyne będzie kolejną odsłoną ich konkurencji na rodzimym rynku.
Gazeta twierdzi, że obie firmy nie mają zamiaru poprzestać na czeskim przetargu, ale że interesuje je mocniejsze wejście do Europy Środkowej i Wschodniej. - Każda prywatyzacja lotniska w Europie zostanie przez nas zauważona - "Times of India" cytuje przedstawiciela GMR. By móc lepiej śledzić rynek, firma przeniosła swój wydział ds. rozwoju międzynarodowego do Londynu.
Kolejnym potentatem, mającym ochotę na największe lotnisko naszego regionu, jest singapurskie Changi Airports. Jak powiedział agencji Bloomberga szef firmy Kong Kok Chow, chce ona w tym roku nabyć na świecie... piętnaście portów.
Czeski rząd spodziewa się, że w sumie spłynie co najmniej kilkanaście ofert kupna. Jak dotychczas formalnie swoje zainteresowanie zgłosił austriacki Flughafen Wien. Media spekulując wspominały również o niemieckich Fraporcie (operator lotniska we Frankfurcie) i Hochtiefie (Budapeszt), a także hiszpańskim Abertisie.
Według "E15", rząd mógłby otrzymać za Ruzyne 70 mld koron (niecałe 10 mld złotych). Niedawno premier Topolanek wskazywał, że oczekuje ceny rzędu 80-120 mld koron (11,1-16,7 mld zł). Jednak sprzedaż nie jest jeszcze przesądzona. Wciąż analizowane są inne warianty modernizacji lotniska, jak np. długoterminowa dzierżawa.
Dodatkowo prywatyzację opóźnić może - według "E15" - spór o tereny portu na linii rząd - firma inwestycyjna Penta. Ruzyne to łakomy kąsek, zwłaszcza w momencie, gdy nie widać, by jakiś inny europejski rząd przygotowywał się do sprzedaży dużego portu. Przed kilku dniami rezygnację z takich planów ogłosiła Słowacja.
Tymczasem liczba pasażerów odprawianych w Pradze wzrasta o kilka procent rocznie, a zysk za 2007 r. zapowiada się nawet o kilkadziesiąt procent wyższy od osiągniętego poprzednio.