Należąca do gminy Rewal nadmorska ciuchcia okazała się turystycznym hitem. Dlatego doczeka się gruntownej rewitalizacji.
- Jeszcze w 2008 r. przystąpilibyśmy do renowacji kolejki - zapowiada Edyta Sobolak, koordynator zespołu ds. funduszy europejskich w gminie Rewal.
Rewitalizacja będzie kompleksowa. W planach jest odnowienie istniejących stacji w Rewalu, Niechorzu i Pogorzelicy. Powstaną także nowe przystanki: przy latarni w Niechorzu, w Śliwinie i Trzęsaczu. Oprócz tego wyremontowane zostanie 10 km torów oraz wagony i lokomotywy, w tym zabytkowy parowozik.
- Składy stylizowane będą na pochodzące z przełomu XIX i XX w. - wyjaśnia Edyta Sobolak. - Poza tym jeden z wagonów przystosowany zostanie do transportu rowerów.
Skala tej inwestycji to ewenement w skali kraju. W Polsce jest wprawdzie czynnych około 20 linii wąskotorowych (działają w sezonie), ale nigdzie nie było i nie ma mowy o wyłożeniu aż takich funduszy. Kolejki dofinansowane przez lokalne samorządy i stowarzyszenia miłośników wąskotorówek balansują na krawędzi opłacalności. Ci, którym zależy na ich utrzymaniu, walczą nie o inwestycje, ale o to, by nie zdemontowano już istniejących torów.
Co ciekawe jeszcze pod koniec lat 90. nasza nadmorska wąskotorówka skazana była na zagładę. Jej ówczesny właściciel, Polskie Koleje Państwowe, uznał przewozy za nieopłacalne i wycofał się z eksploatacji. Część linii została wówczas zdewastowana. W 2002 r. kolejkę przejęła gmina Rewal. I okazało się, że przy dobrym zarządzaniu i zaangażowaniu ciuchcia staje się turystycznym hitem.
- Ten rok okazał się rekordowy - mówi Hanna Nowak z referatu transportu kolejowego gminy Rewal. - Przewieźliśmy 90 tys. turystów. To 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Wzrost liczby pasażerów trwa już od kilku lat. To niewątpliwie jedna z naszych największych atrakcji turystycznych.
Kolejka na siebie zarabia. Mimo że ceny paliw (wykorzystywanych w małych spalinówkach) rosną, ceny biletów są stałe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Będzie rewitalizacja wąskotorówki w Rewalu