Pół tysiąca euro brutto dostanie każdy pracownik narodowych kolei belgijskich SNCB, dzięki któremu firma wzbogaci się o nowe ręce do pracy. Akcja, wymyślona by zaradzić brakowi chętnych do pracy na kolei, ma trwać od 1 września do połowy przyszłego roku.
System ma pozwolić załatać braki w rekrutacji: SNCB zatrudnia co roku ok. 2 tys. nowych pracowników, ale brakuje wystarczającej liczby chętnych w niektórych sektorach, np. mechaników czy pracowników budowlanych, ale także specjalistów z zakresu nowych technologii i architektów.
By uniknąć zarzutów nepotyzmu, prawa do premii nie będą mieli menadżerowie ani działacze zakładowych związków zawodowych. Być może z tego powodu pomysł się im nie spodobał. "Chyba taka akcja nie byłaby konieczna, gdyby firma po prostu lepiej płaciła - powiedział cytowany przez dziennik "Le Soir" Dominique Dalne z centrali CSC Transcom. - Dyrekcja lepiej by zrobiła, dając po 500 euro tym, których chce zatrudnić, bo to im potrzeba zachęty".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Belgijskie koleje płacą premie za znalezienie pracownika