Białoruś liczy na rozpoczęcie w przyszłym roku prac nad utworzeniem szlaku wodnego z Kijowa do Brześcia, a w perspektywie do Warszawy. O projekcie tym informuje we wtorek państwowa agencja BiełTA.
Zubko podkreślił, że Białoruś liczy, iż dzięki temu projektowi białoruskie przedsiębiorstwa transportu wodnego będą mogły przejść od przewozów lokalnych do międzynarodowych. W ten sposób można by - jak zaznaczył - transportować materiały budowlane i kontenery z innym towarem. "To perspektywa, ale nie tak daleka, jak nam się wydaje" - zaznaczył.
Dodał, że w przyszłym roku Białoruś zamierza przejść od fazy planowania do budowy. Zapewnił, że już został rozpisany przetarg międzynarodowy, który ma wyłonić wykonawcę projektu techniczno-ekonomicznego.
Projekt stworzenia szlaku wodnego od Morza Czarnego do Bałtyku Białoruś zamierza realizować wspólnie z Ukrainą i Polską w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2007-2013. Budżet projektu wynosi ponad 912 tys. euro, z czego blisko 90 proc. stanowi dofinansowanie ze środków unijnych. 10 proc. koszów to wkład własny siedmiu partnerów projektu, m.in. lokalnych władz, instytucji i organizacji pozarządowych z Polski, Ukrainy i Białorusi.
Autostrada wodna wykorzystywałaby rzeki: Wisłę, Bug, Prypeć i Dniepr, połączone siecią kanałów. Samorząd województwa lubelskiego postuluje jednak ominięcie Bugu i wybudowanie kanału od Wisły w Dęblinie do Terespola na granicy z Białorusią i Brześcia. Wicemarszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski tłumaczył, że Bug jest rzeką nieuregulowaną, a wokół niej leży wiele cennych przyrodniczo obszarów objętych ochroną.
Dyrektor generalny białoruskiego Przedsiębiorstwa Państwowego "Dniepro-Bużański Szlak Wodny" Mikałaj Katecki tłumaczył w maju, że po białoruskiej stronie szlak wodny przebiegałby przez kanał prowadzący od Brześcia do Pińska, a następnie rzeką Prypeć, która wpada do Dniepru. Jak podkreślił, kanał jest żeglowny, systematycznie remontowany i modernizowany, ale pogłębienia wymagałaby Prypeć.