Co najmniej 22 osoby zginęły w piątek w wyniku wybuchu paniki na kładce dla pieszych między stacjami kolejowymi w Bombaju, na zachodzie Indii; obrażenia odniosło ponad 30 osób. Do tragedii doszło w godzinach porannego szczytu podczas gwałtownego deszczu.
Według Associated Press do tragedii doszło na kładce dla pieszych łączącej dwie stacje kolei podmiejskiej - Elphinstone i Parel.
Minister zdrowia stanu Maharasztra, którego stolicą jest Bombaj, Deepak Sawant poinformował, że zginęły 22 osoby, a ponad 30 zostało rannych. "Stan dwóch rannych jest poważny" - dodał.
"Na kładce było bardzo dużo ludzi. Próbowali w tym samym czasie z niej zejść. Wydaje mi się, że ktoś się poślizgnął i upadł, wywołując wybuch paniki" - powiedział mediom świadek Anil Saxena. Inny świadek Manish Mishra, który pomagał niektórym rannym, twierdzi, że policja i służby ratunkowe zbyt długo zwlekały z przyjazdem na miejsce tragedii.
Policja w Bombaju zaapelowała do mieszkańców, by oddawali krew dla rannych. Premier Indii Narendra Modi na Twitterze złożył kondolencje bliskim ofiar.
Lokalne pociągi stanowią podstawę transportu miejskiego w Bombaju, który liczy 20 mln mieszkańców. Codziennie z usług kolei korzysta 7,5 mln pasażerów.
Do wybuchów paniki często dochodzi w Indiach podczas zgromadzeń z okazji świąt religijnych. W październiku ubiegłego roku 24 pielgrzymów straciło życie, a około 50 zostało rannych, gdy panika wybuchła na zatłoczonym moście, którym wierni zmierzali do świątyni hinduistycznej w Waranasi w północnych Indiach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bombaj: panika na stacji kolejowej, są ofiary śmiertelne