NSA stwierdził we wtorek, że nie można budować obwodnicy Augustowa. Powołał się przy tym m.in. na konieczność poszanowania proekologicznych norm unijnych. Co to oznacza dla planu budowy dróg i autostrad w Polsce?
Tymczasem programem Natura 2000, oprócz Rospudy, objętych jest prawie 400 miejsc w Polsce. Ekolodzy naciskają na poszerzenie tej listy o kolejnych 140.
Teluk uważa, że potrzebny jest kompromis pomiędzy ekologami a zwolennikami budowy dróg. Ekolodzy powinni zaakceptować punkt widzenia strony przeciwnej, nastawiony na chęć poprawy ludzkiego życia, a modernizatorzy – potrzebę ochrony przyrody. Jeśli spojrzymy na doświadczenia takich krajów jak Stany Zjednoczone czy Japonia, to zobaczymy, że modernizacja nie stoi w sprzeczności z ekologią. Przeciwnie, to szybki rozwój gospodarczy umożliwia tworzenie technologii przyjaznych środowisku. Kompromis może być jednak trudny, ponieważ działacze ekologiczni mają skłonność do czynienia bożka z bliżej nieokreślonej „natury”. Budowa dróg jest rzeczą zbyt ważną dla rozwoju gospodarki i poprawy życia nas wszystkich, aby podejmować decyzje motywowane ideologią, ekologiczną, która opiera się bardziej na wierze niż wiedzy.
- Przykładem jest argumentacja ekologów przeciwko elektrowniom atomowym, żywności modyfikowanej genetycznie, globalnemu ociepleniu. Konsekwencje ekologicznej propagandy są fatalne, bo hamują rozwój gospodarki i nowych technologii. Tymczasem działacze ekologiczni działają bardzo agresywnie. Niektóre ich akcje ocierają się o ekoterroryzm - mówi Teluk w "Rzeczpospolitej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bożek "natura" przeszkadza w budowie dróg