BP planuje zainwestować w Polsce w 2017 roku nawet 150 mln zł, otwierając 20-30 nowych stacji paliw. Nie wykluczamy także rozwoju nieorganicznego, przewidując, że w najbliższych dwóch latach nastąpią zmiany właścicielskie na rynku detalicznym - mówi w rozmowie z wnp.pl Piotr Pyrich, dyrektor generalny BP w Polsce.
Na ile poważnym konkurentem dla sieci dużych koncernów mogą być stacje działające pod wspólnym, niezależnym logo, takie jak Moya czy wprowadzana właśnie na rynek marka Avia?
- Uważam, że polski rynek rozwija się na tyle dynamicznie, że jest na nim miejsce dla zupełnie nowych i konsolidujących rynek operatorów niezależnych graczy. Osobiście nie mam nic przeciwko konkurencji, o ile odbywa się ona na uczciwych, rynkowych zasadach. Konkurencja jest motorem zmian i prowadzi do innowacyjności, daje silną motywację do myślenia o poprawie efektywności i dalszym rozwoju.Jak z półrocznej perspektywy ocenia pan efekty wzmożonej walki z szarą strefą, czyli rezultaty pakietów paliwowego i energetycznego, a także perspektywy pakietu transportowego?
- W sierpniu 2016 roku, czyli po wprowadzeniu pakietu paliwowego, zaobserwowaliśmy dynamiczny wzrost sprzedaży paliw, szczególnie w hurcie, ale już we wrześniu, a jeszcze wyraźniej w październiku zauważyliśmy, że były to jedynie połowiczne symptomy sukcesu. Dlatego na razie jestem dużo bardziej ostrożny w ocenie sytuacji od przedstawicieli kilku innych firm paliwowych, uważam, że przed nami jeszcze długa droga jeśli chodzi o tę walkę.Po raz kolejny wprowadzamy zmiany prawa, podczas gdy wydaje się, że ono jest już wystarczająco szczelne i oczekiwałbym raczej jego skutecznego egzekwowania i wysłania do przestępców w ten sposób czytelnego sygnału, że kara jest nieuchronna. To w większym stopniu pozwoli eliminować patologie niż kolejne zmiany przepisów.
Oczywiście generalnie popieramy te zmiany, zdajemy sobie sprawę, że legalni uczestnicy rynku też jakieś koszty będą musieli ponieść, ale chciałbym, żeby te zmiany uderzały przede wszystkim w szarą strefę, a nie powodowały trudności w funkcjonowaniu legalnych firm. Tymczasem obecnie jest tak, że odczuwają je przede wszystkim legalnie działające firmy, a nie ma gwarancji, że faktycznie wyeliminują one szarą strefę. Dodatkowo te koszty, które my jeszcze jesteśmy w stanie zaakceptować, mogą się okazać zbyt wysokie dla małych, ale legalnie działających podmiotów, a chyba nie o to nam wszystkim chodzi.
W rozmowie z wnp.pl Piotr Pyrich mówi ponadto o:
- planowanych inwestycjach BP w Polsce,
- nasyceniu rynku stacji paliw,
- potencjale polskiego rynku detalicznego pod względem przejęć,
- konkurencji w segmencie stacji autostradowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: BP chce kreować zmiany na rynku stacji paliw