Nowa dyrektywa zmieni jesienią zasady opłat dla ciężarówek. Komisja Europejska chce nałożyć opłaty za zanieczyszczanie środowiska i hałasowanie. Będzie drożej. Zależnie od pory dnia.
— Obecnie transport nie jest wliczany do limitów CO 2 , choć szacuje się, że emisje z tej gałęzi gospodarki stanowią około 10 proc. Komisja Europejska całkowicie zmieniła jednak sposób podejścia do naliczania opłat za przejazd i kwestie ekologiczne odgrywają coraz większą rolę. Nowelizujemy ustawę o drogach publicznych, ale czy ktoś zastanawia się nad jej zgodnością z nowelizowanym prawem unijnym? Czy po uchwaleniu nowej ustawy nie będziemy zmuszeni wkrótce jej zmienić? — pyta Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury.
Andrzej Lewandowicz, wiceprezes Autostrady Wielkopolskiej, uważa, że nowelizacja dyrektywy całkowicie zmieni też sposób naliczania opłat przez koncesjonariuszy.
— Auta ciężarowe na przykład będą miały wysoką stawkę za hałas, jeśli będą jechać w nocy, ale wówczas będą też mieć niższą stawkę za mniejsze zatłoczenie. Tylko kto ma monitorować, kto ma sprawdzać, kiedy i jaką stawkę ma płacić kierowca? Ceny muszą być transparentne i podane z wyprzedzeniem. Dodatkowe zadania będą też nałożone na koncesjonariuszy. Opłaty, które otrzymają od kierowców z tytułu tzw. kosztów zewnętrznych, będą musieli przekazać do samorządu czy wyznaczonej organizacji, która przeznaczy je na ochronę środowiska, ograniczenia hałasu etc. — dodaje Andrzej Lewandowicz.
Tymczasem branża transportowa już zapowiada podwyżki.
— Propozycja zmiany dyrektywy unijnej jest krokiem w kierunku dalszego przerzucania kosztów infrastruktury na transport. Skutkiem tego będzie konieczność podniesienia przez firmy opłat za przewóz towarów, które — w konsekwencji — także podrożeją — uważa Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bruksela szykuje ekomyto dla firm transportowych