Od stycznia na Okęciu będzie można lądować w trudniejszych warunkach, ale tylko na jednym pasie. "Życie Warszawy" wyjaśnia dlaczego. Otóż lotnicy podejrzewają, że sygnał radiowy zakłócają trwające wokół lotniska budowy.
ILS prowadzi pilota nad pas startowy nawet w trudnych warunkach - jak po sznurku. Kategoria druga oznacza podprowadzenie nad pas na wysokość 30 metrów przy widzialności minimalnej 400 metrów (teraz na Okęciu jest to w kategorii pierwszej odpowiednio: 60 i 550 metrów). Lotnicy czekają na odpowiednie certyfikaty z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Mają jednak problem: korzystanie z aparatury będzie możliwe tylko na drodze startowej nr 11 (tej od strony Ursynowa). Dłuższa droga nr 33 - znad Piaseczna - będzie obsługiwana nadal w gorszej kategorii pierwszej, przynajmniej dopóty, dopóki nie zostanie wykryte źródło zakłóceń, co umożliwi inną lokalizację nadajników sygnału.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budowy zakłócają lądowania na Okęciu