- W mojej ocenie PKP Cargo nie dostanie pomocy publicznej. Jeśli sobie nie poradzi, upadnie. Albo będzie duże, albo nie będzie go wcale - powiedział były prezes PKP Cargo, Józef Marek Kowalczyk.
- Zarząd PKP Cargo postępuje racjonalnie, ogranicza wydatki. Kolejne tego typu ruchy dotkną innych spółek z Grupy PKP. Teraz zajmujemy się głównie infrastrukturą, a powinniśmy zwracać uwagę na przede wszystkim sytuację przewoźników. Od tego zależy stan podmiotów infrastrutkuralnych - stwierdził były prezes PKP Cargo.
Józef Marek Kowalczyk wymienił dwie przyczyny obecnej sytuacji w państwowym przewoźniku towarowym. - Po pierwsze, jesienia PKP Cargo podniosło taryfy, tłumacząc to wojną cenową, jaką prowadził poprzedni zarząd. Drugą przyczyną jest "zdemolowanie" działu handlowego w wyniku przeprowadzanej obecnie reorganizacji. Stąd też mam pewną wątpliwość i pytanie pod adresem prezesa Balczuna, czy te rozwiązania organizacyjne dotyczące zmniejszenia liczby zakładów to krok w dobrym kierunku? - pytał Kowalczyk.
- Działania zarządu powinny być połączone z radykalnym obniżeniem stawek dostępu do infrastruktury kolejowej - stwierdził. Jego zdaniem czas nagli, ponieważ, jak stwierdził Kowalczyk: - Prowadzone są rozmowy UTK z Niemcami co do automatycznego uznawania wszelkich certyfikatów na niemieckie lokomotywy - zakończył były prezes PKP Cargo.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Były prezes: PKP Cargo nie dostanie pomocy publicznej