Minister skarbu uważa, że PLL LOT powinien pozbyć się tanich linii przed debiutem na giełdzie.
Jacek Kseń, szef rady nadzorczej LOT, też uważa, że tanie linie powinny były zmienić właściciela w 2006 r. Było, minęło.
Dziś nad Centralwings zawisły czarne chmury. Spółka, która w ubiegłym roku została ściślej związana z narodowym przewoźnikiem, zanotowała stratę 63 mln zł (na poziomie EBIT). 2006 r. zamknęła 65 mln zł na minusie. Wielkość straty tym bardziej zastanawia, że 2008 r. miał być ostatnim pod kreską, którą szacowano na 35 mln zł. Waldemar Królikowski, prezes firmy, tłumaczył to coraz większą koncentracją na rynku, a koszty firmy wzrosły o 13,4 proc.
Przypomnijmy, że tani irlandzki Ryanair przejął regularnego AirLingusa. W Niemczech już ruszyła konsolidacja Eurowings z Germanwings i TUI.
- Silniejsi przewoźnicy wypychają słabszych, najpierw z najbardziej dochodowych kierunków, poźniej z rynku. Taki los może spotkać także Centralwings - przyznawał jeszcze dwa miesiące temu prezes spółki.
Plan ratunkowy, jaki zaaplikowano przewoźnikowi, ograniczył się do przycięcia o ponad połowę regularnych połączeń i rozwoju dochodowej części czarterowej.