Samolot pasażerski Airbus A330 chińskiego towarzystwa China Eastern Airlines dokonał w niedzielę pomyślnie awaryjnego lądowania w Sydney po doznanym uszkodzeniu obudowy silnika - poinformowała w poniedziałek przedstawicielka przewoźnika Kathy Zhang.
Na opublikowanych przez australijskie mediach zdjęciach widać biegnącą pionowo dziurę ponad metrowej długości w przedniej części obudowy silnika od strony kadłuba samolotu. Dziura ta znajduje się jeszcze przed wlotem powietrza do sprężarki silnika.
Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu wszczęło dochodzenie którego rezultaty powinny zostać przedstawione w ciągu miesiąca lub też wcześniej jeśli na wstępnym etapie odkryta zostanie "bardziej poważna kwestia" - oświadczył rzecznik Biura Bob Armstrong.
"Wiemy o (tym) incydencie i będziemy ściśle współpracować z przewoźnikiem oraz innymi stronami, których to dotyczy, by wyjaśnić przyczynę" - napisała w komunikacie rzeczniczka firmy Rolls Royce, która wyprodukowała zainstalowane w chińskim Airbusie silniki serii Trent 700.
Rzecznik Airbusa poinformował, że koncern ten jest w kontakcie z firmą Rolls Royce i będzie współdziałał ze śledztwem.
Rzeczniczka towarzystwa China Eastern powiedziała, że w rozległym śledztwie będą uczestniczyć władze lotnicze Australii i Chin. "Silnik samolotu to poważna kwestia i dlatego w dochodzeniu muszą brać udział rządy, spółka Rolls Royce i nasze kierownictwo" - zaznaczyła Zhang.
Wypowiadając się dla australijskiej telewizji Seven News pasażerowie samolotu relacjonowali, że wkrótce po starcie rozległ się głośny huk i w kabinie pojawił się zapach spalenizny zanim maszyna zawróciła.
Monitorujący naruszenia bezpieczeństwa ruchu lotniczego portal internetowy The Aviation Herald poinformował, że podobne wydarzenie miało miejsce w Kairze 17 maja. W kołującym na start Airbusie A330 towarzystwa Egypt Air awaria lewego silnika spowodowała wyrwanie dużej dziury w przedniej części jego obudowy.