Chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii, rozciągająca się na obszarze o średnicy ok. 2 tys. km nad północnym Atlantykiem, zmusza samoloty lecące między Ameryką Północną a Europą do nadkładania drogi - informowały w piątek europejskie władze lotnictwa cywilnego.
Eksperci wskazują, że obecnie chmura nie stwarza aż takiego zagrożenia, żeby konieczne było zamykanie lotnisk. Samoloty lecące przez Atlantyk będą ją jednak musiały omijać, nadkładając drogi. Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej Eurocontrol podkreśliła, że przelatywanie nad chmurą pyłu nie jest już bezpieczne, ponieważ osiągnęła ona wysokość 10500 metrów, czyli typową wysokość przelotową w komunikacji lotniczej. Jeszcze kilka dni temu popiół pozostawał na wysokości poniżej 6 tys. metrów.
Konieczność omijania chmury spowodowała, że tłoczno zrobiło się w hiszpańskiej przestrzeni powietrznej, ponieważ tam kierowane są maszyny, które w normalnych warunkach leciałyby przez Atlantyk trasami nad Irlandią.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chmura pyłu wydłuża czas przelotów nad Atlantykiem