W najbliższych tygodniach podobne decyzje powinny podjąć rady sąsiednich miast. Bez tego nie ma szans na rządową dotację.
Główny warunek: gminy z własnej kieszeni muszą dołożyć drugie tyle. Swój udział w zbiórce zadeklarowały już władze kilku miast. Np. Katowice obiecały 236 mln zł, Tychy - 50 mln, a Bytom - 43 mln zł. Podzieliły się swoimi wkładami w zależności od tego ile linii tramwajowych mają na swoim terenie. O krok dalej, poza deklaracje, poszły już władze Chorzowa: rada miejska przeznaczyła na ten cel 25 mln zł - pieniądze te w ciągu trzech lat zostaną wniesione aportem do Tramwajów Śląskich.
Z tej kwoty 5 mln zł miasto chce przeznaczyć na kupno kilku nowych tramwajów niskopodłogowych, a resztę na remont torowisk na ulicach Armii Krajowej i Wolności. - Druga taka szansa na zmodernizowanie komunikacji tramwajowej może się już nie powtórzyć - uzasadnia decyzję Marek Kopel, prezydent Chorzowa.
Niestety, czas ucieka, a podobnej decyzji nie podjęły jeszcze inne rady miejskie. Krzysztof Krzemiński, rzecznik prasowy Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, który reprezentuje nasz region w rozmowach z Ministerstwem Infrastruktury, jest jednak dobrej myśli. - Myślę, że do końca lipca miasta przekażą nam informacje o dofinansowaniu projektu - przekonuje Krzemiński.
Potem piłeczka będzie już po stronie resortu infrastruktury, który zdecyduje ostatecznie o rozdzieleniu funduszy. W przypadku naszego regionu - jak zapewniają przedstawiciele GZM-u - ma to być tylko formalność.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chorzowscy radni dali 25 mln zł na nowe tramwaje i modernizację torowisk