"Żadna z podróży zagranicznych prezydentów Polski w latach 2006-07 nie miała statusu operacji ochronnej. Dowódca BOR nie jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską" - pisze szef MSW Jacek Cichocki w odpowiedzi na zarzuty prokuratury, podaje "Gazeta Wyborcza".
Mimo że odpowiedź jest krótka, to - według źródeł "GW" - była przygotowywana dokładnie. Urzędnicy z MSW sprawdzili wszystkie materiały z planami wizyt zagranicznych prezydentów od czasów Lecha Wałęsy. Dokumenty te pokazują, że podział zadań przy wizytach zagranicznych był taki, że BOR zajmował się bezpośrednią ochroną głowy państwa, a strona przyjmująca (czyli służba zagraniczna) zabezpieczeniem lotniska.
Dotyczyło to też wyjazdów do krajów objętych działaniami wojennymi - do Iraku (w 2006 r.) czy Afganistanu (2009 r.). Także wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu z roku 2007 r. miała status "przedsięwzięcia ochronnego", czyli działania w sytuacji "średniego zagrożenia".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cichocki: BOR nie zawinił ws. Smoleńska