Po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami na miejscu tragedii pojawiły się tylko dwa Eurocoptery - z Warszawy i Wrocławia. Nie wyleciały śmigłowce ze znajdujących się znacznie bliżej baz w Łodzi, Kielcach i Krakowie, informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Oburzenia nie kryją politycy PiS-u. - Przecież po to mamy 17 stałych baz i 17 helikopterów, żeby w takich wypadkach latały, mówi "GPC" pos. PiS Czesław Hoc, który złożył w tej sprawie interpelację poselską.
Rzeczniczka LPR-u przyznaje, że Eurocoptery są przystosowane do latania w nocy, jednak we wszystkich bazach dyżurują dopiero od niespełna roku. - To nowe śmigłowce, nowa technologia. Do tej pory nasze załogi systemowo nie latały w nocy. Musimy się do tego przygotować. Potrzeba czasu, by loty przebiegały bezpiecznie, tłumaczy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czemu Eurocoptery nie latają w nocy