Zagraniczni kierowcy, którzy śmigają po 750 km naszych autostrad, za największe polskie miasta mogą uznać Komorniki, Żdżary czy Ostrotopę. Wkrótce autostrady połączą też Pikutkowo i Rząsawę. Nie słychać natomiast o Warszawie, Łodzi czy Częstochowie. Dlaczego?
Na A1 częstochowskie węzły będą się nazywać Rząsawa, Ligota... - Jakby nie mogło być Częstochowa Północ czy Południe - zżyma się radny Jacek Krawczyk. A największa głupota to węzeł Zawodzie. Co prawda jest taka miejscowość, ale jest też dzielnica Częstochowy, dokładnie po drugiej stronie autostrady.
Pierwsze "nie" powiedziały bałaganowi Gliwice. Prezydent miasta domaga się od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zmiany nazw, np. by zamiast węzła Ostrotopa był po prostu Gliwice Zachód. W Gliwicach powstanie największy węzeł autostradowy w Polsce - skrzyżowanie A1, A4 i drogi krajowej 44. - Będzie 300 m od centrum, a ma się nazywać Sośnica! - złości się Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. Jego zwierzchnik napisał już do GDDKiA list w tej sprawie.
Jerzy Kozicki, dyrektor Departamentu Zarządzania Drogami i Mostami w GDDKiA, odpisał prezydentowi Gliwic, że "nazwy węzłów mają pochodzić od najbliżej położonych miejscowości". Tyle że w okolicy Gliwic żadnej Sośnicy nie ma.
253 km na północny zachód, gdzieś pomiędzy Komornikami a Krzesinami, w mieście Poznań (którego nie ma wśród nazw węzłów na A2) z GDDKiA walczy Radosław Radziszewski, pasjonat drogownictwa. Zjechał całą Europę autostopem i nie może się nadziwić, jak źle są oznakowane polskie drogi. On też napisał list do prezydenta Gliwic: "GDDKiA odpowiada wam, że węzły nazywane są od miejscowości najbliższej? Bzdura".
Jadąc A2 koło Łodzi, mijamy węzeł "Piątek", chociaż wieś Piątek leży 20 km od autostrady, a tylko 4 km są stąd do Zgierza. Mało tego, w odległości kilkunastu kilometrów będzie kolejny węzeł Piątek, tyle że na autostradzie A1.
Radziszewski: - Ale największa pomyłka w Polsce to oznakowanie przyszłej autostrady A1 koło Łodzi. Nie będzie w ogóle węzła Łódź, ale węzeł Wrocław! Bo tam się włączy przyszła droga ekspresowa S8 na Wrocław. Ale z tego miejsca do Wrocławia będzie 220 km!
Na tablicach z nazwami węzłów A2 nie będzie nawet Warszawy, tylko Konotopa, Aleje Jerozolimskie, Opacz, Przyczółkowa, Wał Miedzeszyński. (Raz od nazwy ulicy, raz od dzielnicy).
Jeszcze inna zasada obowiązuje w Krakowie - od innych miast: Węzeł Tyniecki, Węzeł Mirowski. Samego Krakowa brak!
Radosław Radziszewski zaproponował nazwy dla wszystkich istniejących i planowanych węzłów na polskich autostradach, prawie 190 pozycji. Na wzór autostrad niemieckich, francuskich, austriackich, gdzie nazwy węzłów pochodzą od największych miejscowości w pobliżu.
Radziszewski: - Pytałem drogowców, dlaczego na autostradach są dwa Piątki, a nie ma Krakowa czy Poznania? Albo jest Wrocław, ale pod Łodzią? Nie odpowiedzieli.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dlaczego na mapie autostrad są dwa Piątki, a nie ma Krakowa czy Poznania?