Jerzy Polaczek, minister transportu, szykuje rewolucję. Nie tylko dla firm transportowych. Pojawi się elektroniczny system poboru opłat. Na pierwszy ogień pójdą przewoźnicy, potem zapłacą kierowcy aut osobowych.
Ministerstwo tłumaczy zmiany dyrektywami unijnymi. Zgodnie z nimi, od 2009 r. w całej Europie ma być wprowadzony jednolity system opłat elektronicznych dla ciężarówek. Właśnie on umożliwi rewolucję na polskich ekspresówkach. Dwa-trzy lata później podobny system ma obowiązywać kierowców samochodów osobowych - napisał "PB".
Koncesjonariusze i przewoźnicy nie są szczęśliwi. Uważają, że ciężarówki zjadą na zwykłe drogi. Z oszczędności. - A przecież chodzi o to, by zmotywować spedytorów do korzystania z autostrad i dróg ekspresowych, poprawiając bezpieczeństwo jazdy kierowców samochodów osobowych na drogach lokalnych i alternatywnych - mówi "Pulsowi Biznesu" Tadeusz Gruba, prezes Vos Logistics Polska.
Ale nic z tego. "System opłat może być sukcesywnie rozszerzany na drogi alternatywne tak, aby nie dopuścić do ucieczki ruchu na drogi pozostające poza systemem” - napisał resort transportu w uzasadnieniu do nowelizacji.
Pierwszym krokiem przygotowań do nowego systemu ma być zniesienie winiet dla samochodów ciężarowych. Wrócą opłaty na bramkach autostrad. Państwo chce oszczędzić. Teraz płaci koncesjonariuszom autostrad rekompensaty za przejazd ciężkiego taboru.
O wysokości opłat za przejazd autostradami i ekspresówkami zdecydują głównie resort transportu i rząd. Niezależnie od wielkości samochodu maksymalna stawka ma wynieść 2,50 zł za kilometr. Obecne ceny są znacznie niższe - w zależności od tonażu ciężarówki i długości trasy wynoszą od 0,4 do 1,4 zł za kilometr.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drogi ekspresowe będą płatne