O biznesowym potencjale dronów oraz barierach i możliwym wsparciu tego trendu dyskutowano w trakcie sesji trzeciego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Rynek dronów w Polsce rośnie dynamicznie, jego wartość już w ubiegłym roku przekroczyła 200 mln zł. Ponad połowę przychodów generują usługi, jedna trzecia to usługi, a pozostałe 12 proc. przypada na produkcję. Czterysta podmiotów usiłuje utrzymać się i rozwijać w tej wciąż „dobrze zapowiadającej się” branży.
Sławomir Kosieliński, prezes Fundacja Instytut Mikromakro, wprowadził do debaty prezentując pakiet wiedzy o nowym, niezwykle ciekawym i mającym niepodważalny potencjał rynku.
Uczestnicy debaty zaprezentowali szerokie spektrum specjalności, poglądów i wiedzy. Byli wśród nich producenci i usługodawcy, projektanci, konstruktorzy i naukowcy. Dyskusji sprzyjał fakt, że w Unii Europejskiej dopiero trwa proces ustalania kierunków legislacji, która ma zmierzyć się z nowym zjawiskiem. Technologia niejako wymusiła na regulatorze podjęcie tematu bezpieczeństwa, odpowiedzialności, koordynacji przepisów z obowiązującymi zasadami ruchu lotniczego, kodyfikacji nowych zjawisk.
Już w przyszłym roku do europejskiego prawa ma wejść pojecie „urban space” – ograniczonej przestrzeni nad miastem rządzącej się innymi zasadami, niż klasyczna, zdominowana przez samoloty, przestrzeń lotnicza.
Nie kwestionowano zasady, że drony muszą w przyszłości obywać się bez operatora, a ich autonomiczny charakter każe je definiować jako latające roboty gromadzące informację, a nie bezzałogowe statki powietrzne. Ich ścisła zależność od technologii informatyczno-telekomunikacyjnych (transmisja i przetwarzanie danych, Internet Rzeczy), także nie podlega wątpliwości.
Sebastian Banaszek, dyrektor operacyjny spółki Dron House, lidera sprzedaży na polskim rynku, przedstawił kierunki prac nad technologią rozpoznawania dronów i metody, jakie można wykorzystać, by autonomiczny dron „widział” obiekty w swoim otoczeniu.
Olga Borowska, dyrektor generalny Inspectios, przybliżyła nietypowe zastosowania dronów – w przestrzeniach zamkniętych tj. przede wszystkim w inspekcjach instalacji przemysłowych (chemia, energetyka).
Niewiedza co do możliwości wykorzystania dronów, przywiązanie do tradycyjnych, droższych i bardziej kłopotliwych technik, często nieracjonalny brak zaufania i powielane w massmediach stereotypy, a także formalne bariery (m.in. w prawie geodezyjnym i lotniczym) to główne ograniczenia rozwoju rynku wymienione przez uczestników debaty.
Na koniec przedstawiono, a nawet poddano głosowaniu publiczności, pomysły usprawnienia: utworzenie poligonu szkoleniowego dla dronów, wprowadzenie bonu technologicznego dla firm korzystających z ich usług, akcję promocyjną finansowaną z publicznych środków.
– Z niepokojem obserwujemy zjawisko psucia rynku przez urządzeń wyrabianych chałupniczo, nieprofesjonalnych i często zawodnych – zauważyła Borowska. – Z drugiej strony wiemy, że trzeba spieszyć się, by osiągnąć cele, zanim innowacja przestanie być innowacją.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drony – innowacja dla ludzi i przemysłu