Polski producent samolotów bezzałogowych - Flytronic -rozwija skrzydła. Po ogromnym sukcesie swojego drona Fly Eye, który jest na wyposażeniu m.in. polskiej armii i Straży Granicznej, tworzy kolejne produkty. Najmłodszym dzieckiem firmy jest Manta - hybrydowy bezzałogowiec, który może przenosić kilkudziesięciokilogramowy ładunek.
W Gliwicach trwają właśnie prace nad systemem, który będzie mógł być wykorzystywany przez wszystkie samoloty produkowane we Flytronic. Inżynierowie opracowują system rozpoznawania obrazu przez kamery podczepione do dronów. Może być to szczególnie przydatne w chwili konfliktu zbrojnego, gdy sygnał GPS zostanie zakłócony.
- System mógłby, pokonując trasę po raz pierwszy zapamiętywać to, co widzi i gdzie widzi, oraz wykorzystywać tę wiedzę w drodze powrotnej - tłumaczy Jakub Rudner, dyrektor Działu Rozwoju Oprogramowania w Flytronic. .
Termin zakończenia prac nad tym systemem nie jest jeszcze znany.
Rocznie w hangarach firmy powstaje kilkaset bezzałogowców. To, gdzie one trafiają jest tajemnicą spółki.
- Konkurując z firmami izraelskimi czy ze Stanów nie mamy żadnych kompleksów. Nasz Fly Eye jest produktem, który sprzedaje się na całym świecie - podkreśla Adam Krawiec, dyrektor Działu Projektowania i Konstrukcji Mechanicznych w Flytronic.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drony z Gliwic nauczą się latać bez GPS [WIDEO]