Trwa bezterminowy strajk pocztowców na obszarze całego kraju. Według dyrekcji poczty, w proteście bierze udział 5 tysięcy osób. Związkowcy szacują, że może być nawet 14 tysięcy protestujących.
Szef pocztowej "Solidarności" Bogumił Nowicki stwierdził, że działanie dyrektora niczego nie zmienia. - To nas nie powstrzyma. Nadal będziemy strajkować, bo protest jest prowadzony zgodnie z prawem - powiedział Nowicki.
Stwierdził, że dyrektor rozpowiada, że od trzech miesięcy zajmuje się tylko i wyłącznie związkami. - Ale dla nas czasu jeszcze nie znalazł. Straszy pracowników w pokracznych pismach odbieraniem premii i płac, a w przypadkach ekstremalnych zwolnieniami. Dlatego my też postanowiliśmy zgłosić na niego doniesienie do prokuratury - powiedział Nowicki.
Podkreślił, że związek nie zrezygnuje ze swoich postulatów. Na pytanie, ile jeszcze potrwa strajk, odpowiedział. - To zależy od dyrekcji poczty. Im szybciej dojdziemy do porozumienia, tym szybciej zakończymy protest.