Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Za spektakularny sukces uznać można działalność lotniska w Modlinie, które pomimo wcześniejszych problemów technicznych i obaw, co do trafności inwestycji szybko stało się istotnym elementem systemu transportu lotniczego w Polsce - mówi prof. zw. dr hab. Włodzimierz Rydzkowski, kierownik Katedry Polityki Transportowej Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z Markiem Serafinem z PRTL.pl
- Ja odniósłbym się raczej do polskiego rynku transportu lotniczego, jako bardziej definiowalnego aniżeli system transportowy. Z tego punktu widzenia rynku zarówno po stronie popytu jak i podaży usług transportu lotniczego mijający rok zapewne zakończy się wzrostami. Wzrosty zapewne nie będą tak spektakularne jak w ubiegłych latach. Wynika to ze stopniowego nasycenia rynku. Nie odnotowano skokowego wzrostu połączeń, ani nie pojawiło się wielu nowych przewoźników. Wzrost obrotów głównych portów lotniczych ma obecnie charakter organiczny, nie związany ze zjawiskami, które wcześniej nie wystąpiły. Oczywiście sytuacja nie jest identyczna we wszystkich portach.
Za spektakularny sukces uznać można działalność lotniska w Modlinie, które pomimo wcześniejszych problemów technicznych i obaw, co do trafności inwestycji szybko stało się istotnym elementem systemu transportu lotniczego w Polsce. Z drugiej strony przykład lotniska w Radomiu i pogarszające się wyniki Łodzi i Bydgoszczy dowodzą, że liczba lotnisk regionalnych w Polsce jest wystarczająca. W tej sytuacji obawy budzą plany uruchomienia lotniska w Szymanach oraz ambicje niektórych samorządów lokalnych zmierzających do uruchomienia kolejnych lotnisk.
Jakie było najważniejsze wydarzenie lub zjawisko/trend zmian?
- Jedna zauważalna tendencja to umacnianie się 5 głównych portów regionalnych, często kosztem mniejszych portów lotniczych (Bydgoszczy, Łodzi). Dzięki inwestycjom drogowym zwiększyło się zaplecze głównych portów regionalnych (tzw. catchment area), oferujących znacznie więcej połączeń. Druga tendencja to umacnianie się pozycji przewoźników z segmentu LCC. Dowodzą tego wyniki Ryanair-a, który samodzielnie obsługuje lotnisko w Modlinie oraz Wizz Air-a, który zapewne w tym roku zajmie drugie miejsce w Polsce, jeżeli chodzi o liczbę przewiezionych pasażerów, wyprzedzając LOT.
Co można by określić, jako sukces roku?
- Oprócz wspomnianego Wizz Air-a chciałbym zaznaczyć bardzo dobre wyniki portu lotniczego w Gdańsku, który zapewne obsłuży 3,5 mln pasażerów w mijającym roku, umacniając się na drugiej pozycji wśród portów regionalnych. Warto wspomnieć o całkowicie nowej inwestycji kolejowej - Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, która skomunikowana jest bezpośrednio z portem lotniczym w Gdańsku. Stwarza to dodatkowe szanse rozwoju dla tego portu.
A porażkę?
- Niewątpliwą porażką jest „chocholi taniec” wokół LOT. Całkowicie nierealne założenia strategii rozwoju firmy, rezygnacja prezesa, zmiany kadrowe w Ministerstwie Skarbu bardzo źle wróżą na przyszłość.
Transport lotniczy to sprawa bardzo poważna, ale mają miejsce wydarzenia o cechach humorystycznych, czy wręcz groteskowych. Jakie wydarzenie umieściłby Pan, w tym rankingu, na pierwszym miejscu?
- Ogłoszenie w czerwcu tego roku, przez ówczesnego prezesa LOT-u, założeń do nowej strategii jego rozwoju. Jeżeli uwzględnimy pozycję konkurencyjną spółki i jej wyniki to strategia błyskawicznego rozwoju może być chyba potraktowana raczej jako żart niż poważny plan.
Kogo nominowałby Pan w plebiscycie „osobowość roku”?
- Pana Piotra Okieńczyca, jako szefa zespołu zarządzającego portem w Modlinie. O sukcesach tego lotniska wspomniałem już wcześniej.
Dziękuję za rozmowę
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ekspert: liczba lotnisk regionalnych w Polsce jest wystarczająca