W przyszłym roku ma ruszyć budowa 400 km autostrad. I to z prywatnym kapitałem
Przedstawiciele resortu transportu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad obiecują, że na czas uporają się z realizacją kontraktów i nie zmarnują unijnych dotacji. Ale nie sami. Zbigniew Kotlarek, szef GDDKiA, zaprzecza twierdzeniom o eliminowaniu przez urzędników kontraktów w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. Pytanie tylko, jak rozwiąże problem rozliczeń z koncesjonariuszami za "darmowy" przejazd ciężarówek. Dziś GDDKiA przekazuje im pieniądze z winiet, ale od miesięcy alarmuje, że po uruchomieniu kolejnych autostrad z bramkami pieniędzy z winiet nie wystarczy - pisze "Puls Biznesu".
Zbigniew Kotlarek twierdzi, że nowe, "prywatne" trasy będą oddawane do ruchu w latach 2009-10, a do tego czasu razem z Unią musimy opracować wspólny elektroniczny system poboru opłat. Winiety więc i tak wówczas znikną.
Zbigniew Kotlarek mówi, że dyrekcja wprowadza prywatne konsorcja do realizacji kontraktów PPP na tych odcinkach, na których prognozy natężenia ruchu gwarantują koncesjonariuszowi zwrot z inwestycji. To bowiem zmniejsza ryzyko wspierania ich przez skarb państwa gwarancjami kredytowymi i dopłatami do eksploatacji. Odcinki, które w przyszłym roku będą budowane w ramach PPP, to A1 Stryków - Pyrzowice, A2 Nowy Tomyśl - Konin i A2 Stryków - Konotopa.
Drogowej dyrekcji podoba się system niemiecki. Kosztował jednak około 1 mld EUR. Nasz może być nieco tańszy, bo będziemy go wprowadzać w ramach unijnego programu, ale jego koszty nie są jeszcze policzone.
Jak mówi Zbigniew Kotlarek, Polska uczestniczy w konsultacjach europejskich dotyczących wprowadzenia zunifikowanego elektronicznego systemu poboru opłat. Chce wdrożyć model podobny do niemieckiego, bo zna go już wielu polskich przewoźników.
Niemieckie ciężarówki mają wbudowane chipy elektroniczne, dzięki którym rejestrowane są przejazdy po autostradach. Płatności mogą kierowcy dokonywać przez internet, w terminalach etc. Jednak ten model tylko z pozoru wydaje się prosty. System opłat uzależniony jest od wielu innych czynników, takich jak wielkość samochodu czy ilość emisji spalin.
Zunifikowany system opłat elektronicznych dla ciężarówek powinien być wdrożony w latach 2009-10. Dla samochodów osobowych 3-4 lata później.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Elektronika wchodzi na drogi