Zbigniew Jakubas, główny udziałowiec produkującego i naprawiającego tabor kolejowy Newagu oraz Przedsiębiorstwa Robót Komunikacyjnych w Poznaniu, największej firmy budownictwa kolejowego spodziewa się dynamicznego rozwoju obu tytch segmentów rynku. Jednocześnie w obie te firmy inwestuje.
- Firma w tym roku będzie doinwestowana kilkudziesięcioma milionami złotych - prawdopodobnie podwyższę kapitał w tej spółce. Wchodzimy też w nowe segmenty działalności - w budowę trakcji. Mamy zamówiony pociąg do budowy trakcji. Zatrudniamy też nowych ludzi - mówi Jakubas.
PRK, która podobnie jak pozostałe obecne na tym rynku podmioty z powodu bardzo niskich zamówień ze strony PKP PLK przeżywała trudności. Dopiero w tej chwili zaczyna przynosić zyski.
Kilkuprocentową rentowność i około 200 mln zł rocznie obrotu ma już natomiast Newag, czyli dawny ZNTK Nowy Sącz. Gdy cztery lata temu Zbigniew Jakubas kupował w niej udziały stała ona na skraju bankructwa Dzisiaj bardzo dużo inwestuje - na przestrzeni ostatnich 3 lat było to kilkadziesiąt milionów zł.
Efekty już widać - np. wyprodukowany w Nowym Sączu „pociąg papieski“, jeżdżący pomiędzy Wadowicami a Krakowem. Jak zapowiada Jakubas na jesieni z fabryki wyjedzie kolejny pociąg, który będzie mógł jeździć z prędkością do 200 km/h, a w przyszłym roku Newag zaprezentuje jeszcze bardziej zaawansowany produkt, który będzie w stanie osiągać prędkość 250 km/h.
Chociaż większość zamówień Newagu stanowią naprawy, to w dłuższej perspektywie firma nastawia się na produkcję.
- Kolej będzie musiała kupować nowy tabor. Te jednostki, które dzisiaj jeżdżą mają po 30-40 lat. Dlatego firma, która chce się rozwijać, musi produkować tabor, nie może nastawiać się wyłącznie na remont - tłumaczy inwestor.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Firmy Jakubasa chcą skorzystać z ożywienia na kolei