Coraz więcej kierowców traci nerwy, stojąc w korku na płatnej autostradzie A4 i odmawia zapłaty na bramkach - czytamy w krakowskim dodatku do "Gazety Wyborczej".
- Nie tego oczekiwałem, decydując się na płatną autostradę. Nie ma też żadnej porządnej informacji o sytuacji na autostradzie przed wjazdem. Rozumiem remonty, ale te są tak zorganizowane, że kompletnie blokują ruch - irytuje się Grzegorz Pawlik, rozmawiając z ochroniarzami Stalexportu. W obronie Pawlika z samochodów ustawionych przed bramkami wychylają się inni kierowcy.Pawlik odmówił zapłaty i czeka na wezwanie sądu grodzkiego, który będzie rozstrzygał, czy miał rację. Odkąd Stalexport rozpoczął przebudowę swojego odcinka autostrady, już kilkanaście osób zbuntowało się na bramkach i odmówiło zapłaty.
Stalexport z zarzutami kierowców i posłów się nie zgadza. Firma twierdzi, że o remontach informuje na stronie internetowej i w komunikatach prasowych. - Przed wjazdem na A4 oraz na węzłach autostradowych zainstalowaliśmy 12 tablic informujących o remontach. Kierowcy mogą więc odpowiednio wcześnie zadecydować o wyborze innej drogi - zapewniają przedstawiciele koncesjonariusza.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kierowcy buntują się na A4