Ukraiński rząd chce jak najszybciej wpuścić do kraju zagraniczne firmy oferujące tanie loty. Ale liberalizację rynku poprzedzi prywatyzacja przewoźników.
Do tej pory operatorzy tanich linii lotniczych omijali Ukrainę ze względu na tamtejsze przepisy, ale nieraz podkreślali zainteresowanie tym kierunkiem. Minister transportu Josif Winskij w rozmowie z dziennikiem "Ekonomiczeskie Izwestija" zapowiedział, że rząd z Kijowa będzie jak najszybciej starał się stworzyć warunki dla działalności zagranicznych spółek oferujących tanie przeloty.
Kluczem do liberalizacji przepisów ma być prywatyzacja ukraińskich operatorów. Obecnie do państwa należy 22,4 proc. udziałów w Aeroswit i 61,6-proc. pakiet Mieżdunarodnych Awialinii Ukrainy (MAU). Spółki są największymi przewoźnikami w kraju. Zdaniem Winskiego, sprzedaż akcji operatorów lotniczych jest możliwa jeszcze do końca tego półrocza. - Aby otworzyć rynek dla zagranicznych linii lotniczych, trzeba przygotować na konkurencję również rodzime firmy. To jest możliwe, jeśli oddamy ukraińskie spółki w prywatne ręce - argumentuje minister transportu.
Specjaliści przewidują, że kontrolę nad przewoźnikami znad Dniepru mogą przejąć dotychczasowi akcjonariusze. Obok państwa, udziały w MAU mają Austrian Airlines (22,5 proc.), Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (9,9 proc.) oraz irlandzki AerCap (6 proc.)
- Rządowy pakiet operatora kupią raczej Austriacy - twierdzi Aleksander Kawa, ekspert ds. lotnictwa cywilnego w Centrum Analiz Gospodarczych i Politycznych. Specjalista uważa, że może być problem z chętnymi na mniejszościowy pakiet w Aeroswicie, który nie będzie dawał inwestorowi kontroli nad przedsiębiorstwem. Oprócz rządu, udziały tego przewoźnika mają ukraińskie spółki inwestycyjne oraz holenderska firma Gilward Investments. Nie wiadomo, kto stoi za tymi przedsiębiorstwami.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kijów wpuści tanie linie lotnicze