Nawet 30 tysięcy złotych otrzyma każdy kolejarz, który dobrowolnie odejdzie z pracy w spółce Przewozy Regionalne. W kraju zwolnionych ma być 700 pracowników. W Wielkopolsce wnioski złożyły jak na razie dwie osoby - informuje "Głos Wielkopolski"
- Odchodzący otrzymają po 15 tys. zł zachęty i ustawowo przysługującą odprawę. Łącznie może to być nawet 30 tys. zł - tłumaczy Jerzy Kriger, dyrektor departamentu transportu Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.
W wielkopolskim oddziale można by się spodziewać zwolnienia nawet kilkudziesięciu zatrudnionych. Jednak zdaniem związków zawodowych, działających w poznańskim Zakładzie Przewozów Regionalnych, zwolnień nie będzie wiele. Z pracy będą mogli odejść przede wszystkim pracownicy działu obsługi taboru, czyli osoby o najniższych kwalifikacjach.
Jak twierdzi Włodzimierz Wilkanowicz, dyrektor Zakładu Przewozów Regionalnych w Poznaniu nie spodziewa się wielkiej lawiny podań o zwolnienia. Na razie wnioski są dwa. Znacznie więcej jest zapytań ze strony pracowników.
Wcześniej ponad dwudziestu pracowników, o których wiadomo było, że nie będzie dla nich pracy przeniosło się do innych spółek kolejowych.
Obecnie największy w kraju przerost zatrudnienia jest w zakładzie PR w województwie śląskim. W Wielkopolsce natomiast brakuje około 80 pracowników.
Program restrukturyzacji pokazał, że potrzeba specjalistów na jednych stanowiskach a na innych pracowników jest zbyt wielu. Stąd propozycja odejścia. Ale dlatego też część członków załogi ma szansę na przekwalifikowanie.
Wielkopolskie PR będą poszukiwały kandydatów m.in. na konduktorów. Potrzebni są też maszyniści. Tych spółka może tylko "podebrać" z innych spółek kolejowych. W styczniu ubiegłego roku w wielkopolskich PR pracowały 1664 osoby. 31 grudnia 1575 osoby, a w ostatnim dniu tego roku pracowników ma być 1618.