Szanse na zbudowanie do Euro 2012 drugiej linii metra są już niewielkie, a przebudowy Dworca Wschodniego i Zachodniego – żadne. Centralny? Zostanie umyty, żeby nie śmierdział.
Najsłabszym ogniwem mogą okazać się wcale nie miejskie, ale rządowe budowy. W czasie wczorajszego spotkania radni łapali się za głowy, słuchając przedstawicieli spółek wydzielonych z PKP.
Jeszcze niedawno kolejarze obiecywali, że do 2012 roku Dworzec Wschodni i Zachodni zostaną przebudowane według europejskich standardów i otoczone biurowcami ze szkła i stali. Te cuda miały powstać w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Na jakim etapie są więc przygotowania?
– Trwają negocjacje z potencjalnymi partnerami z sektora prywatnego – mówił tajemniczo dyrektor projektu z PKP Jacek Rutkowski. – Na ich podstawie stworzymy w tym roku tzw. krótkie listy inwestorów, z których będziemy wybierali tych ostatecznych.
A dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP Halina Laskowska przyznała, że trwa „pierwszy etap dwuetapowej procedury wyboru partnera biznesowego”.
Tłumacząc z języka urzędniczego na język ludzki, oznacza to, że nie zaczęły się jeszcze nawet prace projektowe.
Radnych, którzy przyjmowali te ciosy po męsku, dobiło stwierdzenie, że Dworzec Centralny nadal będzie straszył w obecnej formie. Kolejarze chcą go tylko umyć, żeby mniej cuchnął.
– To katastrofa, przygotowanie do przebudowy głównych dworców jest w absolutnych powijakach – ocenił prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski. – Duża inwestycja trwa w Warszawie minimum cztery lata. Żeby zdążyć, musielibyście podpisywać umowy za miesiąc! – obliczył.
Oburzony Krzysztof Pietras z Polskich Linii Kolejowych odpowiadał czemu, jego zdaniem, się nie da: – Inwestycje muszą mieć swoją kolejność. Nie możemy naraz zamknąć całego węzła kolejowego. Kolej musi wozić pasażerów, prawda? Proszę bardzo, niech miasto ich przewiezie!
Wątpliwości budzi także przebudowa przystanku PKP Stadion – tuż obok areny otwarcia Euro 2012 – i jego integracja z planowaną stacją metra Stadion. To wymaga wzorowej współpracy między kolejarzami i Metrem Warszawskim, które do Euro 2012 ma zbudować centralny odcinek drugiej linii.
Prezes Metra Jerzy Lejk przedstawił radnym harmonogram, z którego wynika, że jeśli wszystko się uda, odcinek między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim powstanie do... wiosny 2012 roku.
– Czy ręczy pan głową, że centralny odcinek metra będzie gotowy na czas? – pytała radna Maria Szreder z PO. Zakłopotany Lejk unikał jasnej odpowiedzi, tłumacząc, że inwestorem jest miasto, a nie Metro Warszawskie.
Jak więc dowieźć kibiców? Michał Borowski zdradził, że miasto pracuje nad planem B. Obejmuje on warte setki mln zł inwestycje w tramwaje i plan zamiany w dniach meczów mostów drogowych w przeprawy tylko dla pieszych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolej nie zdąży na Euro 2012