Od 1. września na tory nie wyjedzie aż 26 dalekobieżnych pociągów, a kolejnych 12 połączeń poważnie skrócono - informuje "Dziennik". To oznacza, że kilka tysięcy pasażerów, by dotrzeć do celu, będzie musiało korzystać z przesiadek lub zastępczych autobusów.
Nie pojedzie też już skład TLK na trasie z Warszawy do Gliwic. Trudniejszą podróż będą mieli także ci pasażerowie, którzy do tej pory ekspresem "Rozewie" z Gdyni dojeżdżali do Jeleniej Góry. Pociąg dotrze tylko do Wrocławia. Żaden skład pospieszny nie dojedzie też do Zamościa.
Beata Czemerajda z zespołu prasowego PKP Intercity uważa, że spółka nie musiałaby likwidować połączeń, gdyby Ministerstwo Infrastruktury przyznało jej dotację 60 mln zł. Na to jednak resort się nie zgodził. Kolej nie wyklucza jednak, że zlikwidowane, lub skrócone połączenia, w połowie grudnia mogą zostać przywrócone. PKP Intercity liczy, że wtedy w budżecie państwa znajdzie się 60 mln na dotację.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolej tnie koszty