Przewoźnicy towarowi sprawdzają, czy w Chinach można taniej kupić tabor. Ze wstępnych szacunków spółek wynika, że wagony tam produkowane mogą być nawet o 40 proc. tańsze.
Firma zamówiła u producenta wstępną analizę, czy może on wyprodukować tabor o parametrach interesujących polską spółkę i w jakiej cenie. Chińczycy, z którymi rozmowy zaczęła PKP Cargo, mają już doświadczenie we współpracy m.in. z przewoźnikami z Rosji, Kazachstanu czy Australii.
– My też rozpoznajemy chiński rynek pod kątem produkcji taboru – mówi Krzysztof Sędziowski, prezes CTL Logistics.
Polskie spółki kolejowe jeszcze w 2007 r. planowały wydać w ciągu najbliższych dwóch – trzech lat ponad 2 mld zł na nowy tabor. Teraz, w związku ze stagnacją na rynku kolejowych przewozów towarowych, weryfikują plany.
CTL sprawdza, czy jest jej potrzebne ok. 1000 nowych wagonów, PKP Cargo lada dzień ma przedstawić strategię, w której określi swoje potrzeby taborowe. Wstępnie szacowane są one na miliardy złotych. Strata państwowego przewoźnika w tym roku wyniesie 200 – 250 mln zł.
Szansy w Chinach szuka też PCC Rail. – Chcielibyśmy rocznie kupować ok. 10 – 15 lokomotyw, a tam mogą być one o ok. 50 proc. tańsze – mówi Mieczysław Olender, prezes spółki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koleje szukają w Chinach wagonów i lokomotyw