Dopiero w 2020 roku będzie gotowy odcinek autostrady, jaką poprzez Hradec Kralowe ma połaczyć stolicę Czech z polską Lubawką.
Początkowo z przejściem w Lubawce miała ona połączyć Pragę już w 2013 roku. Później termin ten przesunięto na 2014 rok. A teraz zdaniem Czechów najwcześniej będzie tą drogą można pojechać na przełomie 2019-2020 roku. Na razie jest ona doprowadzona do Podebradów.
Skąd takie opóźnienie?
Po pierwsze cięcia wydatków spowodowane kłopotami budżetowymi naszych południowych sąsiadów. Jednak jeszcze większe problemy stwarza potrzeba wykupienia działek. Jak przyznaje strona czeska rozmowy z właścicielami są wyjątkowo trudne i często dopiero rozstrzygnięcia sądowe pozwalają na zakup ziemi.
Co więcej kolejne kłopoty się szykują, bo zdaniem ekologów autostrada naruszy kilka ważnych ekosystemów.
Na koniec pozostaje kwestia celowości drogi. Czesi byliby zmuszeni do szybszej budowy, gdyby odpowiednik D11 połączył już po polskiej stronie Lubawkę z Wrocławiem. Oznaczałoby to bowiem gigantyczne korki po czeskiej stronie. Jednak skoro tej presji nie ma Czechom się nie spieszy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolejna czeska autostrada do Polski będzie opóźniona