Targowi potentaci bez pardonu walczą o rynek wart 1 mld zł.
Kolporter Expo, firma z grupy Kolporter, drugiego gracza na rynku dystrybucji prasy, specjalizująca się w organizacji imprez targowych wystąpiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) z wnioskiem dotyczącym podejrzenia zmowy największych ośrodków targowych w Polsce. Wśród podejrzanych są niektórzy członkowie Rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego (RPIPT): Targi w Krakowie, Targi Kielce, Międzynarodowe Targi Polska oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie (MTP). Przychody największych graczy w 2007 roku szacuje się na 1 mld zł.
- Jest na rynku grupa firm, która przypisuje sobie wyłączne prawo do organizowania imprez targowych. We wniosku do UOKiK zwracamy się o zbadanie, czy istnieje zakazane porozumienie, a jeśli tak, czy zmierza do ograniczenia rynku - tłumaczy Tomasz Raczyński, prezes Kolportera Expo.
- Zarzuty są poważne, ale zapewniam, że żadna zmowa nie istnieje - ripostuje w imieniu oskarżonych firm Bogusław Zalewski, wieloletni prezes MTP, obecnie dyrektor ds. rozwoju produktów MTP.
Awantura rozpoczęła się od listów RPIPT do prezesa Kolportera Expo, w którym rada poprosiła o poczynienie kroków ograniczających niektóre działania Kolportera. Jak napisała rada, kalendarz imprez targowych Kolportera Expo koliduje z innymi targami organizowanymi przez konkurencję - pomija zasadę nieorganizowania imprez w tej samej branży w zbliżonych terminach. Rada za niecywilizowane uznała też praktyki firmy polegające na proponowaniu niezależnym firmom organizowania targów w sosnowieckim Expo Silesia (nowe centrum targowe Kolportera) z zastrzeżeniem, że w przypadku nie skorzystania z propozycji impreza zostanie zorganizowana samodzielnie przez Kolportera Expo.
(3 lipca br. otrzymaliśmy od Dariusza Matereka, doradcy zarządu ds. marketingu w Kolporter Holding sprostowanie, z którego wynika, że "Rada Polskiej Izby Przemysłu Targowego nie kierowała nigdy listu do prezesa Kolportera Expo." - wnp.pl)
- Argumenty rady świadczą o istnieniu zakazanego porozumienia między największymi firmami targowymi w Polsce. Może się okazać, że te praktyki wpływają na windowanie cen. Stoją za tym sygnatariusze listów występujący w imieniu rady - twierdzi Tomasz Raczyński.
I dodaje, że we wniosku do UOKiK znalazło się wiele przykładów. Ile? Nie ujawnia.
- Jeden z nich to organizacja w Expo Silesia prestiżowej Światowej Wystawy Górniczej. W tym samym czasie w Krakowie ma odbyć się wystawa Światowa Technika Górnicza. Takich działań jest więcej -mówi prezes Kolportera Expo.
Jednak Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie, zapewniła, że wykreśliła wystawę z kalendarza.
- Działania Kolportera Expo to robienie szumu medialnego. Firma ma po prostu kłopot z wejściem na rynek - mówi Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce.
Kolporter Expo działa od dwóch lat. Ostatnio spółka za 100 mln zł otworzyła Expo Silesia. W tym roku z zaplanowanych 30 targów odbyło się 10.
- Jesteśmy nowym graczem. Za dobrze nam idzie i stąd zbiorowa akcja konkurencji. To, co się stało, narusza nasze dobre imię i dlatego poczyniliśmy stanowcze kroki - wyjaśnia Tomasz Raczyński.
UOKiK - jeśli znajdzie do tego podstawy - może wszcząć postępowanie wyjaśniające toczące się w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorstwom. Po kilkunastu tygodniach może odbyć się kontrola i przeszukanie. Potem może zostać wszczęte postępowanie administracyjne przeciwko przedsiębiorstwom trwające 5 miesięcy. Urząd może ukarać podejrzane firmy sumą do 10 proc. zeszłorocznego przychodu i nakazać zaprzestanie nielegalnej praktyki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolporter Expo podejrzewa konkurentów o zmowę