Zamknięty most Śląsko-Dąbrowski, zawieszone linie tramwajowe, dziesiątki zmian w komunikacji miejskiej i nowowytyczone objazdy. Tak będzie aż do połowy października, gdy skończy się przebudowa Trasy W-Z i alei Solidarności.
Pasażerowie komunikacji oraz kierowcy są przerażeni tym co ich czeka. - Nie wyobrażam sobie tego remontu. Tym bardziej, że nie zauważyłam tu żadnej informacji wskazującej na jakieś remonty - twierdzi pasażerka komunikacji miejskiej.
A komunikacyjne problemy zaczną się już na skrzyżowaniu ul. Młynarskiej i al. Solidarności. Od poniedziałku na przystanku przy tej ulicy już nic się nie zatrzyma, a ruch samochodów zostanie ograniczony.
- C,i którzy korzystają z komunikacji, nie będą mieli którędy jeździć - denerwuje się Piotr Zygert, który prowadzi sklep przy ul. Młynarskiej.
Robotnicy przez całą sobotę ustawiali blokady.
Kierowcy próbują planować sobie wcześniej objazdy. - Będę jeździł okrężną drogą przez Al. Jerozolimskie i Most Poniatowskiego - mówi jeden z kierowców.
Modernizacja Trasy W-Z to największa tegoroczna inwestycja. Remont pokrywa się m.in. z modernizacją wiaduktu na Andersa oraz remontem na ul. Młynarskiej. Miastu grozi paraliż, kierowcy już przygotowują się na najgorsze, tymczasem prezes SISKOM-u, Jan Jakiel przekonuje, że to najlepsze rozwiązanie. - To dobrze, że remonty się nałożyły. To o wiele lepsze rozwiązanie niż robienie kilku osobnych prac - przekonuje w rozmowie z TVN Warszawa Jakiel. - Dzięki temu możemy od razu przebudować podziemne media czyli sieć energetyczną i ciepłowniczą - dodaje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Komunikacyjny paraliż w Warszawie i pół roku objazdów