Orkiestra grająca marsze żałobne, znicze, kwiaty i obowiązkowo czarny strój. W ten sposób pasażerowie symbolicznie pożegnają w piątek na dworcu w Rybniku pociąg "Szyndzielnia", który od września zniknie z rozkładu jazdy - pisze katowicka "Gazeta Wyborcza".
Pasażerowie są w szoku, bo dla mieszkańców sporej części województwa od Raciborza, przez Rybnik, Czerwionkę-Leszczyny po Mikołów, te pociągi są jedyną możliwością bezpośredniego dojazdu do Warszawy czy Wrocławia. Bardzo często korzystają z nich także studenci.
Niecodzienną akcję organizuje Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych, wspierane przez Obywatelski Komitet Obrony Kolei Województwa Śląskiego. Orkiestra zagra na dworcu w Rybniku marsze żałobne, będą znicze, kwiaty i czarne stroje.
Niestety, pasażerom pozostają tylko happeningi, bo zmiany decyzji nie spowodował nawet specjalny list wysłany przez prezydenta Rybnika Adama Fudalego do władz PKP InterCity. Prezydent pisał m.in., że kolej pozbawia możliwości transportu aż 650 tysięcy mieszkańców Subregionu Zachodniego - pisze katowicka "Gazeta Wyborcza".
Beata Czemerajda z biura prasowego PKP InterCity wyjaśnia, że o likwidacji pociągów zdecydowała mała liczba pasażerów i zbyt wysokie koszty utrzymywania połączeń.
PKP InterCity pociesza, że w grudniu dokona korekty rozkładu i być może część zlikwidowanych we wrześniu pociągów wróci na tory.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec pociągów InterCity w Rybniku