Czy obiegowe opinie dotyczące branży transportowej i konkurencji mają korzenie w faktach? Bezpośrednio i pośrednio mówią o tym m.in. dane o wolumenach przewozów i odległości przewożonych towarów koleją i samochodami. Statystyki prowadza do kilku ciekawych wniosków.
Skorzystał na tym transport samochodowy, którego wolumen przewozów w latach 2004-15 zwiększył się o 57,4 proc., a jego udział w łącznym transporcie w Polsce wzrósł o 11,2 pkt. proc. – do 83,5 proc. Zgoła inny był los kolejowych przewozów cargo.
Kto wozi dalej?
W większości analiz przywołuje się tezę, że poza „pewną” graniczną odległość nie opłaca się wozić towarów samochodami…. W Polsce tę granicę stanowi 200 km, a np. Biała księga transportu UE z 2011 r. wskazuje 300 km jako limit, poza którym kolej (i żegluga śródlądowa) powinna przejmować ładunki z samochodów. Jeśli dzieje się inaczej, rosną problemy na drogach (zatory, wypadki), ale przede wszystkim szwankuje realizacja celu, by transport ograniczał emisję spalin. Kolej i żegluga śródlądowa są pod tym względem naturalnie bardziej „zielone”.Jednak te stosunkowo proste założenia nie do końca przystają do polskich realiów...
W dalszej części tekstu:
- Jak wygląda struktura towarowa i odległości, na które wozi polska kolej i polskie ciężarowki?
- Gdzie leżą przyczyny takiego stanu rzeczy?
- Z jakim uwarunkowaniami i problemami boryka się polski transport?
- Dlaczego nie opłaca się to, co korzystne dla środowiska i zdrowia, ale w dłuższej perspektywie także dla gospodarki?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Konkurencja na rynku transportu. Jak jest naprawdę?