Rada i Parlament Europejski nie mogą się porozumieć co do liberalizacji kolejowych przewozów pasażerskich. Jeżeli nie pomoże im komisja pojednawcza, sprawa przepadnie na długie lata.
Kompromis, w którego zawarciu ma pomóc komisja pojednawcza przy Parlamencie, może być trudny do osiągnięcia. Już samej Radzie z trudem udało się wypracować jednolite stanowisko. Jak wyjaśnia Janusz Piechociński, były przewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury, nie wszystkie kraje mają wspólne interesy w zakresie otwarcia rynku i umocnienia praw pasażerów.
Komisja Transportu PE, która opiniowała cztery wnioski składające się na tzw. trzeci pakiet kolejowy, proponuje, by otwarcie rynku międzynarodowych przewozów pasażerskich nastąpiło najpóźniej od 2008 roku, a krajowych do 2012 roku. W przypadku państw członkowskich, w których międzynarodowe kolejowe przewozy pasażerskie stanowią ponad połowę obrotu w ruchu pasażerskim przedsiębiorstw kolejowych, otwarcie sieci miałoby nastąpić dopiero od 1 stycznia 2012 r.
Trzeci pakiet kolejowy przewiduje także wzmocnienie praw pasażerów, którzy mogliby m.in. dochodzić odszkodowań za opóźnienie lub odwołanie pociągu. Zwrot 25 proc. ceny biletu otrzymaliby, jeżeli opóźnienie z winy przewoźnika przekroczyłoby 60 minut, a 50 proc., gdy pociąg opóźniłby się co najmniej o 120 minut.I tutaj jednak pojawiła się różnica zdań. Rada chce, by możliwość ubiegania się o rekompensaty przysługiwała tylko pasażerom relacji międzynarodowych, Parlament zaś nalega na przyznanie ich również osobom podróżującym na trasach krajowych.
Inna kontrowersja dotyczy pasażerów niepełnosprawnych. Komisja Transportu chce, żeby mieli oni swobodny dostęp do stacji, peronów i pociągów. Wiąże się to m.in. z budową odpowiednich ramp. Trwa dyskusja nad tym, kto miałby za to zapłacić - czy właściciel dworca, czy też przewoźnik.
Komisja pojednawcza musi teraz pogodzić obie strony. A jeżeli nie uda się wypracować kompromisu? Jak odpowiada poseł Jałowiecki, pomysł, by uwolnić rynek kolejowych przewozów pasażerskich, upadnie. Przynajmniej na razie.