Miał być historyczny zysk, a jest jak zawsze - strata. I blamaż. Lepiej trzeba było poczekać na audytora.
Już wtedy smak sukcesu psuł nieco fakt, że wynik udało się zrobić w dużej mierze dzięki jednorazowym transakcjom przeprowadzonym przez jedną ze spółek z grupy — PKP Przewozy Regionalne, które sprzedały tabor i udziały w Kolejach Mazowieckich samorządowi Mazowsza, co pozwoliło zadłużonemu po uszy i wiecznie notującemu stratę przewoźnikowi pokazać zysk — 40 mln zł. Też historyczny. Poprzedni rok PKP PR zakończył na duży minusie — 142 mln zł.
Z raportu rocznego grupy wynika, że w 2007 r. strata wyniosła 118 mln zł. Znacznie niższe są też przychody. W kwietniu PKP chwaliły się, że wpływy do kolejowej kasy wzrosły do 11,2 mld zł. Tymczasem, owszem, były wyższe niż rok wcześniej, ale wyniosły 9,4 mld zł - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kreatywna rachunkowość a'la PKP