Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Duże amerykańskie i europejskie linie lotnicze nie latały w środę do Tel Awiwu i wiele z nich nie będzie tam latać także w czwartek. Loty zawieszono z powodu ostrzału rakietowego ze Strefy Gazy kontrolowanej przez Hamas. Izrael twierdzi, że zagrożenia nie ma.
Departament Stanu USA wskazał w środę, że Hamas posiada pociski rakietowe, które mogą dotrzeć do lotniska Ben Guriona w Tel Awiwie, choć dokładność tych pocisków pozostaje ograniczona.
Rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf powiedziała, że kwestia posiadania przez Hamas rakietowych pocisków przeciwlotniczych jest wciąż badana i że nie ma dowodu, by Hamas takich pocisków użył w obecnym konflikcie.
"Nie mamy potwierdzenia, że Hamas odpalał naprowadzane termicznie rakietowe pociski przeciwlotnicze podczas obecnego konfliktu, ani że ma dostęp do takich rakietowych pocisków przeciwlotniczych, jak ten, który zestrzelił malezyjski samolot nad Ukrainą" - oświadczyła.
FAA poinformował w środę, że utrzyma zakaz lotów amerykańskich linii do Tel Awiwu, oceniając zagrożenie pociskami rakietowymi. Podkreślono, że FAA ściśle współpracuje z rządem izraelskim, analizując stan tego zagrożenia.
Izraelski ekspert ds. lotnictwa Efraim Komissar powiedział rozgłośni Artuz 7, że Amerykanie chcą w ten sposób wywrzeć wpływ na rząd izraelski i skłonić go do starań o zawieszenie broni z Hamasem. Waszyngton zaprzecza. Sekretarz stanu USA John Kerry podkreślił w rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, że zawieszenie lotów do Tel Awiwu jest podyktowane wyłącznie troską o bezpieczeństwo.
Zawieszenie lotów skrytykował prezydent Izraela Szimon Peres. "Właściwą odpowiedzią nie jest odwoływanie lotów, lecz powstrzymanie rakiet (Hamasu)" - powiedział w Jerozolimie na spotkaniu z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem.
Ministerstwo transportu Izraela podkreśla, że port lotniczy w Tel Awiwie jest bezpieczny. Dla lotów międzynarodowych otwarto lotnisko wojskowe Owada na pustyni Negew, na północ od Ejlatu, na wypadek, gdyby były problemy z lądowaniem w Tel Awiwie.
Air France i Lufthansa odwołały w środę kolejne loty do Tel Awiwu. W przypadku Lufthansy odwołanie obowiązuje do czwartku wieczorem, w przypadku Air France - do odwołania. Lufthansa poinformowała, że jej decyzja dotyczy także filii - Germanwings, Austrian Airlines, Swiss i Brussels Airlines.
We wtorek i w środę loty do Tel Awiwu odwołały też linie KLM, Alitalia, Scandinavian Airlines, a także Turkish Airlines. Nie wiadomo, czy nie będą tam latać również w czwartek.
Natomiast linie British Airways poinformowały w środę, że nie odwołały lotów do Tel Awiwu i nie mają tego w planach. Associated Press pisze, że nie udało jej się uzyskać od British Airways informacji, dotyczących podstaw podjęcia takiej decyzji.
Rosyjski Aerofłot i rumuński Tarom, które we wtorek zawiesiły loty do Tel Awiwu, w środę powiadomiły o ich wznowieniu.
Izraelskie linie El Al podkreślają na swej stronie internetowej, że funkcjonują normalnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Linie lotnicze z USA i Europy nie latają do Tel Awiwu