Przewoźnik systematycznie powiększa straty. Powrót do zdrowia potrwa, więc debiut giełdowy wisi na włosku.
— W porównaniu do I półrocza 2007 r. przychody zmalały o 110 mln zł przy wzrastających kosztach stałych. Prognozujemy, że w tym roku spadną one z 2,98 do 2,86 mld zł. Wynik EBIT zaś zmaleje z plus 73 mln zł do minus 216 lub nawet 275 mln zł — ujawnia Konrad Tyrajski, wiceprezes ds. finansowych.
Prognoza oparta jest na zaktualizowanych cenach paliw oraz spodziewanym spadku przewozów.
Celem planu ratunkowego dla LOT jest urynkowienie spółki. Przewiduje on m.in. maksymalizację przychodów, redukcję kosztów (m.in. podwyższenie produktywności personelu latającego, pokładowego i administracji), poprawę jakości obsługi klientów. Zmiany czekają także grupę LOT: ma powstać nowy model działania Centralwings i EuroLOT, a LGS i LOT Catering czeka restrukturyzacja. Spółka stawia na lepszą współpracę z sojuszem Star Alliance i Przedsiębiorstwem Porty Lotnicze.
Pierwsze efekty planu naprawczego, który ma zostać przyjęty przez zarząd 19 sierpnia, powinny być widoczne na początku listopada. Osiągnięcie rentowności zakłada się na koniec 2010 r. - czytamy w "Pulsie Biznesu"
Niewykluczone, że trudna sytuacja LOT wpłynie na plany debiutu giełdowego, który przewidziany był na pierwszą połowę 2009 r. Teraz zarząd podkreśla, że celem nadrzędnym jest wdrażanie planu naprawczego, dopiero później debiut.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: LOT łapie za koło ratunkowe