Zanim narodowy przewoźnik trafi na giełdę, może pozyskać inwestora. Skarb państwa nie chce jednak nikogo z branży, a zwłaszcza Lufthansy.
- Najmniej pożądanym inwestorem byłby dla nas ktoś z branży, zwłaszcza Lufthansa. Chodzi o uniknięcie konfliktu interesów. Jeżeli w najbliższym czasie nie uda nam się porozumieć z syndykiem, to poprosimy go o wstrzymanie się z decyzjami do czasu debiutu LOT na giełdzie - tłumaczy Dawid Jackiewicz.
Jego zdaniem, strategia LOT napawa optymizmem. - Naszym najważniejszym celem jest osiągnięcie satysfakcjonującej docelowej rentowności, wejście na giełdę i szybko rosnąca liczba pasażerów oraz połączeń - podkreśla Piotr Siennicki, prezes LOT.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: LOT nie dla Niemców