Aby szybko dostać się do stolicy Włoch, mieszkańcy Małopolski muszą wyruszyć do Warszawy lub Monachium.
— W 2007 r. na trasie przewieziono blisko 100 tys. pasażerów. To był nasz sztandarowy kierunek — mówi Piotr Pietrzak, rzecznik portu Kraków Balice.
Zmiany przyszły wraz z modyfikacją strategii Centralwings, który zrezygnował z połączeń regularnych, pozostając jedynie przy czarterach.
— W ten sposób Centralwings zostawił nam do zagospodarowania siedem połączeń z Krakowa, w tym tak opłacalne trasy, jak Rzym, Barcelona czy Amsterdam. Liczyliśmy, że przejmie je spółka matka, czyli LOT. Tymczasem nasz narodowy przewoźnik nie jest zainteresowany nawet połączeniem do Rzymu. To już zakrawa na skandal — denerwuje się Jan Pamuła, prezes portu w Krakowie.
Zapowiada kolejne rozmowy z przedstawicielami LOT.
— Pytam wprost: jakie LOT musi mieć wypełnienie samolotu, by uznał trasę za opłacalną — pyta Jan Pamuła.
Co ciekawe, LOT wykonywał rejsy na tej trasie do 2006 r., kiedy zastąpił go Centralwings.
— To był ruch niskokosztowy. Badaliśmy wszystkie połączenia Centralwings pod względem opłacalności i przy obecnych cenach paliw żadne z nich jej nie zapewnia. LOT jest w trakcie programu naprawczego i nie może sobie pozwolić na ponoszenie strat na nierentownych połączeniach — tłumaczy Wojciech Kądziołka, rzecznik LOT.
Dziś, aby szybko dostać się z Krakowa do Rzymu, trzeba samochodem lub pociągiem dojechać do Warszawy bądź Monachium. W ten sposób traci się kilka godzin.
Na brak połączenia narzekają także duchowni, którzy stanowili pokaźny odsetek podróżnych.
— Szkoda, że nie ma bezpośrednich lotów z Krakowa do Rzymu, bo to istotne miasta — mówi ks. Robert Nęcyk, rzecznik krakowskiej kurii.
Przedstawiciele portu dziwią się, że potencjał jest, a krajowy przewoźnik nie wykazuje żadnego zainteresowania.
— Rozumiem wątpliwości, kiedy otwiera się nową trasę. My oferujemy jednak gotowe opłacalne połączenie, którego nawet nie trzeba reklamować. Być może za jakiś czas z oferty skorzysta konkurencja, nam jednak zależy na liniach narodowych — dodaje Piotr Pietrzak.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lotnisko w Krakowie nie ma już połączenia z Rzymem