Krajowej szóstce grozi paraliż komunikacyjny Lokalni samorządowcy od Gdyni po Hel i kierowcy są załamani. Ministerstwo Transportu nie widzi potrzeby budowy obwodnicy północnej aglomeracji trójmiejskiej.
Tymczasem budowa planowanej drogi to koszt rzędu miliarda zł i żadnego samorządu na Pomorzu nie stać na jej wybudowanie.
- To jakiś absurd - twierdzi oburzony Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy. - Najpierw specjaliści od dróg w Warszawie podpowiadają nam, jak poprowadzić obwodnicę, by nie stanowiła ona konkurencji dla tzw. trasy kaszubskiej z Gdańska do Lęborka, a potem te same osoby mówią, że zakorkowana szóstka to problem lokalny i mamy sami sobie z nim poradzić. Obecne natężenie ruchu na drodze K-6 w Redzie sięga 40 tysięcy pojazdów na dobę, jest to więcej niż na niejednej wielopasmowej autostradzie. Jeśli teraz nie zbudujemy obwodnicy, czeka nas paraliż komunikacyjny.
Władze województwa nie poddają się. Marszałek Jan Kozłowski przygotowuje odwołanie od decyzji Ministerstwa Transportu, podpisze się na nim wszystkie 18 samorządów zainteresowanych budową drogi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ministerstwo mówi "nie" obwodnicy Trójmiasta