Wiceminister skarbu Rafał Baniak i prezes PLL LOT Sebastian Mikosz rozmawiali z kierownictwem Boeinga o odszkodowaniu za straty wynikające z uziemienia dreamlinerów. To pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu; spółka nie ujawnia na razie przebiegu rozmów.
Wyjaśnił, że strona polska dokładnie przedstawiła Boeingowi sytuację, w jakiej znalazła się spółka z powodu uziemienia dwóch dreamlinerów. Prezes nie chciał jednak ujawnić ani szczegółów rozmów, ani oczekiwań LOT-u od producenta samolotów w związku z poniesionymi stratami.
"Przedstawiliśmy nasze argumenty. Czekamy teraz na ich decyzje" - powiedział szef LOT-u. Nie wykluczył wyjazdu do USA na dalsze rozmowy z producentem. "Mam taki plan, może przy okazji odbioru kolejnego już, czwartego dreamlinera" - zapowiedział. Samolot ma dotrzeć do przewoźnika 20 lipca.
Eksploatację 50 przekazanych już odbiorcom maszyn boeing 787 dreamliner wstrzymano 16 stycznia, po incydentach z dwoma samolotami tego typu. W jednym przypadku, w Bostonie, był to pożar akumulatorów, a w drugim, w Japonii, ich dymienie. Po tej decyzji nie latały również dwa dreamlinery Polskich Linii Lotniczych LOT. LOT z powodu uziemienia B787 musiał tymczasowo wyleasingować do obsługi tras transatlantyckich trzy samoloty: Boeing 777, Boeing 767 oraz Airbus 330.
LOT ma trzy dreamlinery - dwa przeszły modyfikację akumulatorów w centrum serwisowym Boeinga w Etiopii, trzecia maszyna przyleciała do spółki w połowie maja prosto z fabryki Boeinga w USA. Czwarty dreamliner powinien zostać dostarczony spółce 20 lipca, a piąty - 20 sierpnia. LOT wznowił rejsy komercyjne dreamlinerów 1 czerwca.