Nie będzie zmiany - ani sposobu prywatyzacji PKP Cargo, ani jej terminu lub odstąpienia od niej - usłyszeli posłowie sejmowej komisji infrastruktury i zaproszeni przedstawiciele związków zawodowych od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Proces ten realizowany jest w celu podnoszenia wartości spółki i w celu pozyskania środków na spłatę 5 mld zł długów, ciążących na właścicielu - PKP SA.
- Po co nastąpiła ta zmiana i jakie były nowe przesłanki takiej decyzji – pytał poseł Kowalski – Jak dowodzą losy kilku innych podobnych prywatyzacji, np. TPSA, kolejny raz rząd chce sprzedać perłę w koronie, tracąc później bezpowrotnie wpływ na rozwój jej i rynku, na którym operuje.
PKP Cargo to największy przewoźnik towarów w Polsce, a drugi w Europie. Losy tak dużego podmiotu i tak ważnej roli w gospodarce są więc ważne dla przyszłego kształtu krajowego rynku transportu. Posłowie wyrażali obawy m.in. przed utratą kontroli nad spółką, odsprzedaży w przyszłości pakietu akcji inwestorowi branżowemu, którymi w Europie są głównie przedsiębiorstwa państwowe.
Szereg wątpliwości zgłosili przedstawiciele pięciu związków kolejowych. Według nich, PKP Cargo nie została jeszcze przygotowana do prywatyzacji, co najmniej z trzech powodów.
Po pierwsze, spółce nie został w pełni przekazany majątek, co przewiduje ustawa z 2001 roku o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego PKP. Po drugie, nie są wypełniane warunki poprawy konkurencyjności międzygałęziowej, co rzutuje na obniżkę wartości spółki (zarazem zwrócono uwagę, że mówi się o wycenie PKP Cargo na 2 mld zł, podczas gdy 5razy mniejsza udziałem w rynku spółka CTL Logistics w 2008 roku została sprzedana za 1,2 mld zł). Po trzecie, nie został podpisany pakt gwarancji pracowniczych.
Wspólną tezę wystąpień można określić: związkowcy mówią „tak” dla prywatyzacji PKP Cargo, ale „nie teraz” i nie w tym trybie.
- Intencją MI jest zagwarantowanie rozwoju PKP Cargo, ale zarazem pozyskanie środków na uregulowanie zobowiązań PKP SA (w tym roku musi spłacić 1,83 mld zł) - powiedział minister Grabarczyk - Bez pewności, że ten pierwszy cel zostanie zagwarantowany, nie wyrażę zgody na ten proces.
Jak podkreślił, dopiero dziś w południe zakończył się termin składania wstępnych ofert, na podstawie których wybrani zostaną inwestorzy do dopuszczenia do analizy due diligence. „Nie znamy więc nawet, czy będą proponować zakup pełnego pakietu akcji spółki, czy części” – dodał minister.
Z wyjaśnień szefa resortu infrastruktury wynikało, że taki wariant prywatyzacji podpowiedział doradca prywatyzacyjny, jako najbardziej optymalny. Także ten moment sprzedaży akcji uznał za optymalny („następne spółki tego typu nie będą cieszyły się tak wielkim zainteresowaniem”). Natomiast tryb prywatyzacji nie był wcześniej określony w oficjalnych dokumentach rządowych – ani tej koalicji, ani poprzednich ekip.
P.o. prezesa PKP SA Maria Wasiak powiedziała, że PKP Cargo aportem otrzymała już majątek wartości 2,8 mld zł, w tym w 100 procentach tabor, a w 87 proc. nieruchomości, ponadto w części ten nieprzekazany dzierżawi. Proces przekazywania przeciąga się, ponieważ spowodowane jest to przewlekłością załatwiania spraw formalnych. Według Wasiak, pakt gwarancji pracowniczych zostanie podpisany do końca maja.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie ma nowych elementów w sprawie prywatyzacji PKP Cargo